Radne gminne z Czernichowa, Bożena Dudek i Katarzyna Zabagło, podpisały listy obecności na posiedzeniu komisji, choć nie były w sali, w której ona obradowała. Zdarzyło się to 26 lipca 2017 r. podczas wspólnego posiedzenia Komisji Inwestycji i Rozwoju oraz Komisji Budżetu i Finansów. Radna Bożena Dudek zasiada w obu, a Katarzyna Zabagło w jednej - budżetowej.
- Byłem na tych komisjach od początku i radnych nie widziałem. W programie nie było sprawy biogazowni. Radne podpisały się po zakończeniu obrad - mówi radny Jacek Podgórski, który na wrześniowej sesji prosił o wyjaśnienie sprawy.
W październiku przewodniczący Zbigniew Kędzierski odpowiedział, że przeprowadził postępowanie wyjaśniające i uznał, że nie doszło do nieprawidłowości. A radne zostały oddelegowane na spotkanie z mieszkańcami. - Nie ma czegoś takiego jak oddelegowanie z komisji. I nie odnotowano tego w protokole - mówi Podgórski.
Przewodniczący Komisji Budżetu i Finansów Marian Dudek twierdzi, że sprawa jest rozdmuchiwana politycznie. - Tuż przed obradami do urzędu przyszło około 60 mieszkańców protestujących przeciwko biogazowni. Nie mogli przyjść na komisję, bo obradowała w małej sali, więc spotkanie z wójtem i dwiema radnymi z Czernichowa zorganizowano im w dużej sali. Pozostała część komisji pracowała piętro wyżej. Teraz sprawę wyjaśnia policja - mówi Dudek.
Przewodniczący Komisji Inwestycji i Rozwoju Wojciech Szymula po obradach zakreślił rubrykę w miejscu podpisu Bożeny Dudek. Potem radna wpisała się na tej kresce.
- Wykreśliłem tę rubrykę odruchowo, bo radnej nie było na sali. Jednak wcześniej ustaliliśmy, że będzie brała udział w spotkaniu z mieszkańcami, więc potem poprosiłem ją, żeby podpisała się na liście obecności - mówi Wojciech Szymula.
Dzięki podpisom radne otrzymały diety w kwocie ok. 100-150 zł. W czasie obrad były w urzędzie. Katarzyna Zabagło twierdzi, że ustalono tak, by nie paraliżować pracy komisji, a z mieszkańcami rozmawiać w innej sali. Obie radne poszły tam z wójtem.
- Byłam przekonana, że jest to w ramach komisji, uzgodnione z przewodniczącymi - mówi Zabagło. - Obydwie jesteśmy nauczycielkami i pracujemy uczciwie - dodaje. Bożena Dudek powiedziała, że wszystkie wyjaśnienia złożyła policji i niczego więcej nie komentuje.
Sprawa trafiła do prokuratury. Mamy potwierdzenie z Prokuratury Rejonowej Kraków Krowodrza, że nadzoruje ona śledztwo w sprawie poświadczenia przez radnych nieprawdy w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. - Postępowanie jest w toku - w fazie in rem (nikomu nie przedstawiono zarzutów). W sprawie nie zapadła dotychczas decyzja merytoryczna- informuje prokurator.
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 3. Co to jest dziopa?
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto