Decyzję o wszczęciu dochodzenia w sprawie maili Hillary Clinton, rywalki prezydenta Donalda Trumpa w ubiegłorocznych wyborach, ogłosiło we wtorek dwóch członków Izby Reprezentantów z Partii Republikańskiej: Bob Goodlatte, przewodniczący komisji sprawiedliwości, oraz Trey Gowdy, który stoi na czele komisji nadzoru. Śledztwo ma dotyczyć wysyłania maili państwowych przez Clinton z prywatnego serwera, kiedy stała ona na czele Departamentu Stanu w latach 2009-2013.
Jak stwierdzili Goodlatte i Gowdy, na odpowiedź czekają „bardzo ważne pytania” dotyczące śledztwa FBI, które zostało zakończone przez byłego dyrektora FBI Jamesa Comeya. Komisja ma sprawdzić dlaczego Comey, którego w maju nieoczekiwanie zwolnił prezydent Trump, nie postawił zarzutów byłej sekretarz stanu, ale za to zdecydował się prowadzić śledztwo w sprawie kontaktów członków administracji Donalda Trumpa z Rosją oraz ingerencji Kremla w wybory prezydenckie. Były szef FBI stwierdził bowiem, że chociaż Clinton postępowała „nieodpowiedzialnie”, to nie ma podstaw do wysunięcia pod jej adresem oskarżeń.
Także we wtorek Republikanin Devin Nunes, przewodniczący komisji wywiadu w Izbie Reprezentantów, ogłosił, że specjalny panel zbada sprawę sprzedaży kanadyjskiej firmy górniczej Uranian One rosyjskiemu przedsiębiorstwu państwowemu Rosatom. Uranium One, którą Rosjanie przejęli w 2010 r., posiadała kopalnie na terytorium zachodnich Stanów Zjednoczonych i w jej posiadaniu znajdowało się 20 proc. amerykańskich zasobów uranu. Umowę z Rosatomem zaakceptowali zarówno ówczesny prezydent Barack Obama, jak i sekretarz stanu Hillary Clinton.
W ubiegłym tygodniu amerykańska gazeta „The Hill” doniosła, że w momencie sprzedaży Uranium One FBI prowadziło dochodzenie w sprawie podejmowanych przez Kreml na drodze wymuszeń i łapówek prób uzyskania wpływów w amerykańskim przemyśle atomowym. Według „The Hill” i „New York Times” najważniejsze figury rosyjskiego przemysłu nuklearnego oraz dyrektor firmy Uranium One przekazały też miliony dolarów organizacji charytatywnej Clintonów.
- Kwestie, które nas niepokoją, to fakt czy dochodzenie FBI rzeczywiście miało miejsce, czy śledztwo wszczął także Departament Sprawiedliwości i, jeśli tak, to czy Kongres wiedział o tej sprawie – mówił Devin Nunes dziennikarzom we wtorek. Z kolei w zeszłym tygodniu prezydent Donald Trump napisał na Twitterze: „Umowa z Rosją dotycząca uranu, którą zawarto z pomocą Clinton i za wiedzą administracji Obamy, to najgłośniejsza teraz sprawa, którą Fałszywe Media nie chcą się zająć”. Z kolei sama Hillary Clinton w poniedziałek w wywiadzie w kablowej stacji telewizyjnej C-SPAN nazwała doniesienia „bzdurą”.
Wszczęcie śledztw przez Republikanów w sprawie maili Hillary Clinton i sprzedaży Uranium One skrytykowała Partia Demokratyczna. Kongresmeni Elijah Cummings i John Conyers napisali we wtorek w oświadczeniu, że jest to „olbrzymie odwrócenie uwagi od braku nadzoru Republikanów nad administracją Trumpa oraz zagrożeniem, które stanowi Rosja dla bezpieczeństwa krajowego”.