- W tej sytuacji nie stać nas na to, by wszyscy przedstawiciele służby zdrowia dostali dodatki- tłumaczył wiceszef resortu zdrowia.
„Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych podjął decyzje o podjęciu przygotowań do wszczęcia sporów zbiorowych. Następnym krokiem może być strajk generalny” - poinformowała we wtorek na Twitterze pielęgniarka Dorota Gardias, Przewodnicząca Forum Związków Zawodowych i Wiceprzewodnicząca Rady Dialogu Społecznego.
Związek już wcześniej wezwał do premiera do „natychmiastowego opublikowania w Dzienniku Ustaw ustawy z dnia 28-10-2020 roku o zmianie niektórych ustaw w związku z przeciwdziałaniem sytuacjom kryzysowym związanym z wystąpieniem COVID-19”. Ustawa ta gwarantuje 100 procent dodatku covidowego.
Dopytywany w radiu o decyzje pielęgniarek, Kraska przyznał, że "jest zdziwiony postawą pielęgniarek", jednocześnie przyznał, że "chyli czoła przed ich pracą" i dodał, że jesteśmy w takim momencie, "gdy mówienie o strajku jest nierozsądne". - Jak wszystko wróci do normy, to będziemy rozmawiali o podwyżkach i prawie pracy. Dajmy sobie jeszcze kilkanaście tygodni. Zróbmy to dla Polaków, oni dziś nie zaakceptowaliby takiego strajku – mówił.
Wysoki odsetek pozytywnych testów
Od kilku dni na wysokim poziomie, nawet do 50 proc., utrzymuje się odsetek pozytywnych wyników testów na COVID-19. Zdaniem Kraski taki wynik nie powinien nas dziwić, ponieważ "po kilkunastu miesiącach epidemii lekarze są już bardzo dobrze wyedukowani w rozpoznawaniu objawów koronawirusa, stąd tak duża trafność skierowań na badania".
