Nowelizację ustawy Prawo o ruchu drogowym posłowie przegłosowali w środę, 16 października. Dzień później sprawą zajęli się senatorowie - przyjęli zmiany bez poprawek. Teraz musi je jeszcze zatwierdzić prezydent Andrzej Duda. Zmiany wejdą w życie 21 dni po ogłoszeniu w „Dzienniku Ustaw”. A więc najprawdopodobniej jeszcze w listopadzie.
Nowe zasady są proste. Jeśli jedziemy jezdnią z dwoma pasami w jednym kierunku - w razie potrzeby z lewego pasa zjeżdżamy do lewej krawędzi jezdni, a z prawego - do prawej krawędzi. Kiedy droga ma więcej niż tylko dwa pasy prowadzące w tym samym kierunku - do lewej krawędzi zjeżdżamy tylko z pasa skrajnie lewego. Aby ustąpić pierwszeństwa pojazdom uprzywilejowanym, z pozostałych pasów usuwamy się na prawo.
Nowe przepisy wyraźnie też stanowią, że zabrania się korzystania z „korytarza życia” pojazdom innym niż uprzywilejowane, chyba że chodzi o pojazdy zarządów dróg lub pomocy drogowej, biorące udział w akcji ratunkowej.
Niewłaściwe zachowania kierowców w razie wypadku na autostradzie czy drodze ekspresowej to w Polsce odwieczny problem. I o ile z roku na rok coraz lepiej było z tworzeniem „korytarzy życia”, to wciąż znajdują się kierowcy, którzy próbują jechać nim pod prąd do najbliższego zjazdu z autostrady.
Tak było m.in. w maju po wypadku między węzłami Tarnów-Centrum i Tarnów-Zachód na małopolskim odcinku autostrady A4. Podobnie zachowało się pod koniec sierpnia ponad 50 (sic!) kierowców po wypadku dwóch samochodów ciężarowych na A4 w okolicach Zgorzelca.
Przypomnijmy. Na problem utrudniania przez kierowców akcji na autostradach zwracali uwagę m.in. strażacy z OSP Ujazd Górny oraz OSP Czerna, działających w sąsiedztwie A4 na Dolnym Śląsku. To oni przygotowali kampanię społeczną „Korytarz życia - włącz myślenie”.
Badanie przeprowadzone w czerwcu 2018 r. przez Krajową Radę Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego wykazały, że pomysł wprowadzenia obowiązkowego „korytarza życia” popiera większość Polaków. Dlatego projekt nowelizacji ustawy przygotowało Ministerstwo Infrastruktury.
Nowelizacja wprowadza też inną nowość, która dotyczyć będzie kierowców jeżdżących m.in. po autostradach i drogach ekspresowych. Chodzi o tak zwaną jazdę „na suwak”. W przypadku, gdy dojdzie do znacznego zmniejszenia prędkości na jezdni wskutek wystąpienia przeszkody (np. wypadku, kolizji czy robót drogowych), będziemy musieli wpuścić przed siebie jeden pojazd lub zespół pojazdów, który porusza się zablokowanym pasem.
