https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W Bochni panuje wścieklizna. Straż skontroluje twego psa...

Małgorzata Więcek-Cebula
Teresa Ryndak jest właścicielką Borysa. Pies ma szczepienie przeciwko wściekliźnie. Potwierdziła to wczorajsza kontrola przeprowadzona przez insp. Dariusza Maciuszka  oraz st. insp. Mirosława Mikulskiego ze straży miejskiej w Bochni. Ty także wkrótce możesz spodziewać się wizyty strażników.
Teresa Ryndak jest właścicielką Borysa. Pies ma szczepienie przeciwko wściekliźnie. Potwierdziła to wczorajsza kontrola przeprowadzona przez insp. Dariusza Maciuszka oraz st. insp. Mirosława Mikulskiego ze straży miejskiej w Bochni. Ty także wkrótce możesz spodziewać się wizyty strażników. Małgorzata Więcek-Cebula
Sarna, kot, pies i nietoperz. U kolejnych zwierząt w regionie wykryto zabójczą chorobę. Powiatowy lekarz weterynarii ostrzega mieszkańców - nie wchodźcie na razie do lasów!

Nawet 500b zł mandatu może zapłacić osoba, która nie zaszczepi psa przeciw wściekliźnie. Z tego powodu, że na terenie miasta wykryto chorobę, strażnicy miejscy patrolują miasto i sprawdzają, kto dopełnił tego obowiązku.

- Do tej pory ustaliliśmy kilka osób, których zwierzęta nie były szczepione. Na szczęście większość właścicieli czworonogów dba o swoich pupili - mówi Krzysztof Tomasik, komendant Straży Miejskiej w Bochni. Apeluje o to również Wacław Czaja, powiatowy lekarz weterynarii.

- Szczepionka, która kosztuje około 25 zł, uchroni zwierzę przed wścieklizną. Mieliśmy przypadki, że pies pogryziony przez lisa, przeżył dzięki takiej szczepionce - tłumaczy lekarz. Dr Czaja zachęca, aby szczepić nie tylko psy (jest to obowiązek), ale także koty. Gdyby stosowny zastrzyk dostał w porę kot z ulicy Sądeckiej w Bochni, pewnie wciąż by żył. Niestety, trafił na jeszcze żywego, ale już zarażonego wścieklizną nietoperza. Rodzina nic nie podejrzewając, zajęła się rannym ssakiem.

- Przez trzy dni trzymali nietoperza w wiaderku, licząc, że dojdzie do siebie. Ktoś poinformował ich, że może być chory. Po przebadaniu okazało się, że nietoperz miał wściekliznę - mówi doktor Czaja. Kota, który miał z nim kontakt, trzeba było uśpić. Cała rodzina musiała zostać zaszczepiona.

Nietoperz z Sądeckiej był piątym w tym roku zarażonym wścieklizną zwierzęciem na terenie powiatu. Najpierw był kot w Stanisławicach, później kot i pies w Królówce, niedawno sarna w Bochni. W tej chwili sprawa jest na tyle poważna, że powiatowy lekarz weterynarii wywiesił tabliczki informujące o wściekliźnie.

Wacław Czaja odradza wchodzenie do lasu. Sugeruje, by domowe zwierzęta zaszczepić dla własnego bezpieczeństwa.

Co wiesz o Krakowie? WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE!"

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

s
ster
Niech zaczną od policjantów
m
m
żenada....aż się nie chce komentować...pewnie sam jesteś obszczymurek i nie chcesz konkurencji..
k
krakus.
Jak wściekłe to wytruć a wogóle wytruć pieski czyli obszczymury w mieście. Będzie i ciszej -bez szczekania po nocach i mniej gowien ,nic nie będzie obszczane. Chyba że ten przetwórca od smalcyku zwiększy produkcję -czyli on się tym zajmie.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska