Zdaniem burmistrza, drzewa i krzewy, które usunięto, zostały posadzone przypadkowo i chaotycznie. Nie do końca korespondowało to z powagą tego miejsca.
Wymiana zieleni obok pomnika ostatniego komendanta Armii Krajowej, na którą przeznaczono 60 tys. zł, nie wszystkim się podoba. Sprawa trafiła nawet na ostatnią sesję rady miejskiej. Wycinkę skrytykował Bogdan Kosturkiewicz, opozycyjny radny, były burmistrz.
Krytycznie na ten temat wypowiada się także Edward Sitko, prezes Bocheńskiego Związku Pracodawców. - Sam mieszkam w pobliżu tego miejsca i nigdy nie widziałem, aby ktoś tam pił alkohol - twierdzi Sitko.
Głos w tej sprawie przedstawicieli związku pracodawców jest nieprzypadkowy. Organizacja ta bowiem od dwóch lat forsuje pomysł budowy w tym miejscu podziemnego parkingu dla około 300 aut. Pracodawcy zlecili już przygotowanie wstępnej wizualizacji. Ma być gotowa za kilka tygodni.
- Nie chcemy przenosić pomnika w inne miejsce, ale wykorzystać ten teren. Takie rozwiązanie raz na zawsze rozwiąże problem z parkingami w mieście - przekonuje prezes Edward Sitko.
Pomysł podziemnego parkingu został jednak skrytykowany przez niektóre z bocheńskich środowisk. Nie spodobał się między innymi Stowarzyszeniu Bochniaków i Miłośników Ziemi Bocheńskiej. - Dlatego też do pracy nad ostatecznym kształtem tego miejsca chcemy zaprosić przedstawicieli różnych instytucji w mieście. Na ten temat powinni się wypowiedzieć również sami mieszkańcy - dodaje prezes BZP.
Związek chce, aby w sprawie budowy podziemnego parkingu zorganizować referendum przy okazji najbliższych wyborów samorządowych.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+