FLESZ - Najdłuższy tunel w Polsce gotowy

Waldemar Stós każdego dnia odwiedza grób swojej mamy. W sobotę 7 sierpnia zauważył, że sąsiadujący z nim grobowiec został uszkodzony. Płyta frontalna była rozbita. Sprawę zgłosił na policję. Patrol zabezpieczył teren, a grupa techników zebrała ślady. Szybko udało się ustalić sprawcę. Okazało się, że płytę grobowca zniszczyła 43-letnia mieszkanka powiatu brzeskiego. Zrobiła to po pijanemu.
10 sierpnia kobieta usłyszała zarzut znieważenia miejsca spoczynku zmarłego. Grozi jej do pięciu lat więzienia. To jednak nie wszystko, bo właściciele grobowca wstępnie wycenili straty finansowe na tysiąc złotych.
- Podejrzana przyznała się do popełnienia zarzucanego jej czynu tłumacząc się, że w trakcie spożywania alkoholu na cmentarzu straciła kontrolę nad swoim zachowaniem i ze złości uszkodziła fragment płyty grobowca, nie do końca zdając sobie sprawę z konsekwencji swojego postępowania - relacjonuje asp. sztab. Grzegorz Buczak, oficer prasowy policji w Brzesku.
Problem nierozwiązany od lat
Cmentarz w centrum Brzeska od lat jest miejscem pijackich libacji. Pisaliśmy o tym na łamach "Gazety Krakowskiej" już kilkukrotnie. Dochodziło do znieważania miejsc pochówku - na grobach i między nimi były ludzkie odchody, wymiociny, rozbite butelki po wódce czy porozrzucane puszki po piwie. Zdarzyło się wręcz, że pijany mężczyzna zasnął na płycie nagrobnej.
- Obok wejścia na cmentarz od strony ulicy Ogrodowej jest sklep monopolowy, menele idą na drugą stronę i piją - mówi pan Waldemar. Jego zdaniem problem rozwiązałaby kamera monitoringu na budynku spółdzielni mieszkaniowej. - Obejmowałaby swoim zasięgiem połowę cmentarza. Przy okazji można byłoby rozwiązać problem podrzucania śmieci przez osoby podjeżdżające samochodami.
Monitoring rozwiąże problem burd na brzeskim cmentarzu?
W sprawie pijackich libacji na cmentarzu wielokrotnie interweniowała radna Barbara Borowiecka. Jak dotąd urząd miasta był głuchy na jej apele. Podczas posiedzenia komisji rewizyjnej radna zamierza złożyć wniosek o montaż kamery przy cmentarzu od strony ulicy Ogrodowej. Jej zdaniem są możliwości, aby zdobyć dofinansowanie na ochronę zabytkowego cmentarza.
- Monitoring w pewnym stopniu przyczyni się do tego, że te osoby nie będą pojawiały się w tym miejscu, byłby również pomocny policji w identyfikacji - uważa Barbara Borowiecka.
Władze miasta nie poczuwają się jednak do odpowiedzialności za akty wandalizmu na nekropolii. - Cmentarz w centrum miasta nie jest komunalny, ale parafialny - tłumaczy Grzegorz Brach, zastępca burmistrza Brzeska, odsyłając do proboszcza parafii św. Jakuba.
Ksiądz Józef Drabik z kolei rozkłada ręce. - Ludzie, którzy nawet zostaną złapani na gorącym uczynku, nie są w stanie zapłacić kary, bo nie mają pieniędzy. Zaczęliśmy zamykać cmentarz na noc, ale spotkało się to ze sprzeciwem mieszkańców - mówi proboszcz parafii św. Jakuba. Jego zdaniem monitoring ma ograniczone możliwości. - Mamy kamery wokół kościoła, kilka razy były incydenty i albo sprawca nie został odczytany, albo był niewidoczny.
Ks. Józef Drabik apeluje o obywatelską czujność
Zdaniem proboszcza parafii św. Jakuba w Brzesku, najlepszym sposobem na wyeliminowanie libacji na cmentarzu jest obywatelska czujność: osoby, które są świadkami takich sytuacji powinny dzwonić na policję.
Waldemar Stós uważa, że ochrona zabytkowego cmentarza przed pijackimi burdami to obowiązek władz miasta. - Walczymy o szacunek dla ludzi, którzy budowali Brzesko. Tam są pochowane najbardziej zasłużone osoby. Nie powinno być tak, żeby menele i alkoholicy rządzili cmentarzem, a władza i policja nie mogła nic zrobić.
- Malownicze trasy rowerowe w okolicach Bochni i Brzeska. Propozycje na wakacje
- "Mistrzowie parkowania" w Bochni [ZDJĘCIA]
- Galeria Odyseja w Brzesku oficjalnie otwarta. Sklepy oferują promocje
- Jak wyglądał Rynek w Bochni przed rewitalizacją i wycinką starych drzew?
- Bochnia. Nowo posadzone drzewa i krzewy na Rynku zazieleniły się, choć nie wszystkie
- Bochnia. Jerzy Owsiak otwarł pododdział noworodkowy im. WOŚP w bocheńskim szpitalu