Ale masz kapelusz!
Mom, to noszę. Góralski, super wyjątkowy. Górale noszą czarne lub białe. Ja jestem spod Ustronia i powinienem nosić czarny, ale jako człek ekologiczny mam zielony. I z wełny.
A piórko?
Z ptoka.
Ale jakiego?
Dużego.
Świetnie, ale po co?
Oznacza kawalera. To pióro sępa azjatyckiego. Podarowano mi je w ogrodzie zoologicznym w Odessie. Miałem dłuższe z kondora, ale tir zdmuchnął mi kapelusz, a drugi po nim przejechał. Kapelusz cały, ale z piórem się pożegnałem.
Czytaj także:**W cztery oczy o łódkach (VIDEO)**
A czemu pióro przypięte damską broszką?
Jaką broszką? To szarotka wojsk podhalańskich. Mało kto wie, że przed wojną miały w swojej odznace gałązkę jedliny, a w środku swastykę. Tylko, że z ramionami połamanymi w inną stronę niż ta hitlerowska.
A ta broda modna?
Najbardziej nie cierpię słów "modny" i "trendy". Brodę chciałem mieć, odkąd w dzieciństwie przeczytano mi bajkę o krasnoludkach. Chciałem być Koszałkiem Opałkiem. Próbowałem się smarować brzytwą ojca, żeby zaczęła mi rosnąć. Teraz o mało co nie skróciłem przed wywiadem, bo mi do zupy włazi, ale zdjęcie by gorzej wyszło (śmiech).
To ty trochę taki wariat jesteś. Leśny ludek.
Nie lubię wyróżniać się z tłumu metodą upodobniania się do innych. Bywa, że ludzie mijają i mówią, że wariat, ale mi to wisi. Byłem długo strażnikiem przyrody i stąd to zamiłowanie do zielonego.
Dzieci brodą nie straszysz?
Raz jeden pięciolatek do matki krzyknął "Mamo patrz jaki zajebisty krasnoludek". Innym razem trzylatka fuknęła, że krasnoludki są małe. A ja jej mówię, że jestem duży, bo nie jem chipsów. Matka się ucieszyła na edukacyjny wywód.
W internecie piszą o Tobie "Ślązak spod Rzeszowa"
30 lat mieszkałem w Rzeszowskiem i dzieci tam robiłem. Wszystkie moje sześć córek to "podkarpatki". Z czasem musiałem pójść z domu. Przeniosłem się do Krakowa. Pracowałem w Polskiej Akcji Humanitarnej jako wolontariusz. Poznałem tam wielu młodych. Ja to się nie zadaje z tymi w moim wieku. Większość rówieśników, szczególnie na Śląsku choruje na "cztery F". Fotel, flaszka, filcowe kapcie i film w TV.
Nie żal ci tego fotela i kapci?
Ostatnie dwie zimy spędziłem jako bezdomny. Jakoś się z tego wykaraskałem. Państwo nie daje bezdomnym wędki, drogi wyjścia z bezdomności, tylko rybę, bez ograniczeń, którą się przejada. Chodząc od jednej do drugiej jadłodajni.
A Ty od kraju do kraju. Podróżnikiem jesteś.
Tak, ale nie turystą. Ci idą do biura i kupują bilet do Egiptu, akurat tuż przed rewolucją. Ja biorę plecak i jadę. Muzea mnie nie interesują, tylko obcowanie z ludźmi.
To gdzie jeździsz?
Moje ulubione rejony to kraje byłego Związku Radzieckiego. Ludzie traktują się nawzajem lepiej niż tu u nas w Polsce, czy na Zachodzie. Tu jak do kogoś się odezwę, to sześć osób na siedem odskakuje.
W ilu krajach byłeś?
149. Z tym, że liczę też kraje które zmieniły tożsamość. Niemcy to NRD, stare RFN i obecne RFN. Czechosłowacja podobnie. Najdalej byłem w Ameryce Południowej. Nie byłem tam tylko w Paragwaju, Surinamie, Gujanie Brytyjskiej i Gujanie Francuskiej.
Czytaj także:**W cztery oczy z Holendrem**
W Stanach byłeś?
Nie. I broń Panie Boże żeby tam moja noga stanęła. Mentalność Amerykanów zupełnie mi nie odpowiada. Sporo jeździłem też po Azji. Nie byłem w Tajwanie i Hong Kongu. Mogę się pochwalić? Jesienią żenię się z dziewczyną zza Uralu. Polki od razu pytają o mieszkanie i samochód, a je nie jestem jakiś ziemniak na bazarze.
Gratuluję. Wiem, że byłeś w Tadżykistanie na weselu.
Z telewizją robiliśmy programy o dyktatorach. Zaczęło się od Szewardnadze i Gruzji. Potem Azerbejdżan, później Kirgizja, Szwajcaria Wschodu, jeśli chodzi o góry, ale nie demokrację, i Tadżykistan. Tam było wesele w kołchozie.
W Czeczeni byłeś?
Spotkałem się z Dudajewem, pierwszym prezydentem. Inteligentny facet, generał lotnictwa. Idioci takimi nie zostają. Zapytałem go w 1992 roku, czy Rosja ich zaatakuje. Powiedział, że nie. Akurat nie trafił.
Nie bałeś się?
Mogli nas wziąć za Rosjan, ale z taką brodą to nie wyglądam. Bywa, że w Krakowie wołają za mną Osama. Żal mi go, ale dlatego, że tę całą energię, którą włożył w złą sprawę, mógł przekierować na pomaganie biednym rodakom.
Skąd kasa na podróże?
Własna, od sponsorów, mediów. Trochę sprytu w pociągach. Marzy mi się dotrzeć do Australii z Azji promami. Inny plan to kupić wielbłądy nad morzem Kaspijskim i na nich przyjechać do Krakowa. Wiesz ile zarobię na wożeniu dzieci po Błoniach? (śmiech)
Pierwsza podróż za granicę?
Jako trzylatek poszedłem sobie do Czechosłowacji. Mieszkaliśmy przy granicy. Dopiero po ośmiu dniach mnie ojciec przywiózł z powrotem. U "pepików" byłem też w 68. Z wojskami pancernymi w czasie interwencji. Służyłem dopóki nie wydali nam ostrej amunicji. Postałem na warcie pięć minut i uciekłem. Złapali i zamknęli. Wyszedłem w 1970 podczas amnestii.
Ściągasz czasem kapelusz?
Jak idę ku babie. Ale na samym końcu. (śmiech)
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Nowy Targ: kierowca miał aż 4 promile!
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy