Zaginiony w piątek 30-letni mieszkaniec Kęt odnalazł się dzisiaj (22 sierpnia). Jego samochód na parkingu w Inwałdzie zauważył strażak z Wadowic, który jechał na służbę. Zadzwonił na policję. Funkcjonariusze natychmiast pojechali na miejsce, gdzie potwierdzili, że to renault master jest tym którym dysponował zaginiony. Pomimo tego, że samochód był pozamykany, a szyby szczelnie przysłonięte policjanci dostrzegli, że ktoś znajduje się w środku. Zaczęli więc dobijać się, nakazując otwarcie pojazdu. Początkowo nie było reakcji, jednakże po chwili drzwi zostały otwarte. W środku znajdował się poszukiwany 30-latek. Był w złym stanie. Trafił do szpitala.
Możliwe, że mężczyzna był pod silnym wpływem leków. Pogotowie odwiozło go do szpitala, gdzie przechodzi badania. - Podziękowania za powiadomienie Policji należą się spostrzegawczemu strażakowi oraz mediom, dzięki którym informacja o poszukiwaniach błyskawicznie dotarła do wielu osób - podkreśla Małgorzata Jurecka, rzecznik policji w Oświęcimiu.