Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Gdowie autobusy są poza planem. W innych gminach powiatu - wręcz przeciwnie

Jolanta Białek
Jolanta Białek
Anna Agaciak
Linia D1 będzie kursowała do Huciska także w 2018 roku, ale co potem - nie wiadomo. Bo Gdów jest jedyną gminą powiatu, która nie ma koncepcji rozwoju transportu. Pozostałe samorządy już postawiły, bądź wkrótce postawią, na komunikację publiczną

Podczas czwartkowej sesji gdowscy radni jednogłośnie zgodzili się dopłacić w przyszłym roku 30 tys. zł do kursów autobusu D1 (Wieliczka - Dobranowice - Hucisko), dowożącego mieszkańców na wielicką stację PKP, gdzie można przesiąść się do pociągu do Krakowa. Umowa w tej sprawie z Kolejami Małopolskimi, organizatorem przejazdów tzw. linii dowozowych ma zostać podpisana w najbliższych dniach.

Jednak, by do tego doszło potrzebne były aż cztery „autobusowe” sesje, w tym trzy dużej liczby mieszkańców Huciska i okolic (którzy na przełomie października i listopada zostali z dnia na dzień bez żadnej komunikacji, bo Gdów nie chciał dopłacić w tym roku 8 tys. zł do kursów D1), a jedna - także z władzami Małopolski.

I choć Stanisław Konieczny przewodniczący komisji budżetu Rady Gminy twierdził podczas czwartkowej sesji, że radni nigdy nie pozostawiliby mieszkańców bez komunikacji, a „ta decyzja (o dopłatach do D1 - red.) nie była wynikiem presji mieszkańców, mediów i marszałka, tylko tego, że ta propozycja była najkorzystniejsza finansowo”, ludzie mieli o tym inne zdanie. - Ale co dalej, po 2018 roku? Czy mieszkańcy znów będą musieli chodzić na sesje i żebrać u radnych o dopłaty komunikacji, która jest podstawową potrzebą? - pytała sołtys Huciska Alina Gómółka.

Pytanie - „co dalej” pozostało bez odpowiedzi, bo w gminie Gdów brakuje planu rozwoju komunikacji, a tego typu problemy rozwiązywane są tylko doraźnie i dopiero w chwili, kiedy się pojawią. Wprawdzie podczas jednej z poprzednich „autobusowych” sesji padła obietnica opracowania takiego planu, ale potem sprawa ucichła.

Mieszkańcy, z którymi rozmawialiśmy po czwartkowej sesji wiedzieli czego chcą. - W Gdowie powinna być pętla autobusowa, a stamtąd komunikacja publiczna do Wieliczki, do pociągu - twierdzili. Przypominano też społeczny projekt z lat 2015-2016 nazwany „MPK dla Gdowa”, kiedy upominano się - bezskutecznie - o autobus aglomeracyjny. - Ta akcja też pokazuje, jak bardzo gdowianie chcą komunikacji publicznej - mówili mieszkańcy.

Wójt Gdowa twierdzi, że na razie wszystko „musi pozostać po staremu”. - Na chwilę obecną są prywatni przewoźnicy i autobus do Huciska. Transport w gminie nieźle funkcjonuje. Otrzymaliśmy wprawdzie od marszałka propozycję uruchomienia linii dowozowej do pociągu na trasie Gdów - Wieliczka, ale kosztowałoby to gminę rocznie 300 tys. zł. Gdowa teraz na to nie stać - mówił wczoraj Wojas. Dodał, że zdaje sobie sprawę, że Gdów nie ucieknie od komunikacji publicznej, ale taki projekt to sprawa przyszłości (na pewno nie 2018 r., 2019 też raczej nie).

Nie ma wątpliwości, że Gdów ma największy „komunikacyjny kłopot” w powiecie wielickim. To jedyna gmina w naszym rejonie, która pozostała bez unijnych dotacji na rozwój transportu i druga - obok Biskupic - gdzie nie ma kolejowego połączenia z Krakowem.

W porównaniu do Gdowa - Biskupice są w lepszej sytuacji. Dzięki pomocy unijnej do połowy przyszłego roku wybudowane zostaną tam dwa parkingi w systemie park&ride (w Biskupicach i Trąbkach; przetarg na wykonanie tej inwestycji jest właśnie rozstrzygany). Z początkiem 2018 roku będzie gotowy natomiast gminny plan transportowy.

Wójt Biskupic Henryk Gawor mówi, że gmina zamierza uruchomić także trzy linie, które będą wozić pasażerów do pociągu do Wieliczki. - Połączenie te powinny zabezpieczyć cały biskupicki rejon. Chcemy „puścić” je w kierunku Sułowa, Sławkowic i Łazan oraz w stronę Bodzanowa, Szczygłowa, Zabłocia. Planujemy też linię, która pojedzie „środkiem” gminy, a więc drogą wojewódzką 966 (docelowo - do Gdowa, ale wejście w życie projektu w takiej wersji, zależy od tego, czy gdowskie władze zechcą do niego przystąpić - red.) - wylicza Henryk Gawor.

Termin uruchomienia tych połączeń to rok 2018. - Na razie czekamy jeszcze z tym projektem, z uwagi na obecne problemy z kursowaniem pociągów Wieliczka - Kraków. Bo obawiamy się, że wobec trwających na tej trasie kłopotów, ludzie mogliby zniechęcić się do korzystania z linii dowozowych - mówi wójt Biskupic.

Mają pociągi. Jest łatwiej

Wieliczka. Mieszkańcy korzystają z siedmiu linii aglomeracyjnych MPK, Szybkiej Kolei Aglomeracyjnej, sześciu linii dowozowych do pociągu. Jesienią 2018 roku mają zacząć kursy (na sześciu trasach) także autobusy, które Wieliczka kupi z dotacji unijnej. W gminie jest obecnie jeden park&ride (w mieście), ale do 2019 roku przybędzie w jeszcze 10 takich placów (przy stacjach PKP i pętlach autobusowych).

Niepołomice. Mieszkańcy mają dziś do dyspozycji trzy aglomeracyjne linie MPK oraz SKA. Pociągi te zatrzymują się na stacjach w Podłężu i Staniątkach i właśnie m.in. tam mają powstać w roku 2018 park&ride (z pomocą unijną). Gmina planuje także uruchomienie - w 2019 roku - wewnętrznej komunikacji, dowożącej mieszkańców do pociągu.

Kłaj. Jest SKA. W 2018 roku przy stacji w Kłaju ma powstać centrum przesiadkowe (z dotacji unijnej). Gmina uruchomi wtedy linie dowozowe do pociągu

WIDEO: Magnes. Kultura Gazura - odcinek 29

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: W Gdowie autobusy są poza planem. W innych gminach powiatu - wręcz przeciwnie - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska