Kim jest Smyła? To postać w Małopolsce kompletnie nieznana. Szkoleniowiec ma 44 lata. Był asystentem Dariusza Fornalaka w Polonii Bytom. Samodzielnie prowadził trzecioligowego Orła Babienica / Psary. Od 11 listopada 2008 roku rozpoczął pracę w GKS-ie Tychy. W pierwszym sezonie swojej pracy zajął z nim dziewiąte miejsce w drugiej lidze grupie zachodniej. Dzięki temu drużyna uniknęła baraży.
W następnym sezonie tyszanie uplasowali się na ósmym miejscu. Całkiem nieźle radzili sobie w Pucharze Polski. Awansowali do 1/16 finału, ulegając Jagiellonii Białystok, która zresztą wówczas triumfowała w tych rozgrywkach. Pracę z GKS-em trener zakończył w lipcu 2010 roku.
Półtora miesiąca później objął stery w wówczas trzecioligowym Rozwoju Katowice. W pierwszym sezonie pracy zajął z nim ósme miejsce. W kolejnym wygrał rywalizację i awansował do drugiej ligi. W zakończonym właśnie sezonie Rozwój uplasował się na siódmym miejscu. Smyła był w nim do maja. Kontrakt z Rozwojem miał do końca czerwca, ale postanowił go nie przedłużać.
Smyła, o ile zostanie szkoleniowcem, nie będzie trenerem pierwszego wyboru. W Brzesku mocno do przyjęcia posady namawiano Macieja Bartoszka, byłego opiekuna GKS-u Bełchatów. Do podpisania kontraktu ostatecznie nie doszło. Chociaż miało być do tego blisko. Przeszkodziły w tym względy prywatne. Wcześniej upadł temat Roberta Moskala, byłego opiekuna m.in. Sandecji Nowy Sącz, Kmity Zabierzów oraz Dolcanu Ząbki. W tym przypadku rozbieżności dotyczące uposażenia okazały się zbyt duże.
Jeżeli Smyła podpisze umowę, to spotka się na zajęciach z piłkarzami Okocimskiego Brzesko. Dziś bowiem rozpoczynają przygotowania do nowego sezonu. Niewykluczone, że pojawią się na nim nowi piłkarze. "Piwoszy" już w sobotę czeka pierwszy sparing. Zmierzą się z Sandecją Nowy Sącz. Mecz ma się odbyć w Brzesku lub okolicach.
Wciąż nie wiadomo, jak będzie wyglądał zespół. Smyła wstępnie rozmawiał na temat wzmocnień. W tym przypadku nie można spodziewać się głośnych nazwisk. Klubowa kasa, która zaczyna się ponownie napełniać, nie będzie z pewnością pęcznieć. - Budżet, który przygotowujemy na najbliższy sezon, nie powinien znacząco różnić się od tego, którym dysponowaliśmy w ostatnim sezonie - informuje Roman Pawełek, prezes Okocimskiego Brzesko.
A to oznacza, że na swoje pierwszoligowe wydatki klub może mieć niewiele ponad milion dwieście tysięcy złotych.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+