Rekordowe ceny za metr kwadratowy w Krakowie w 2024 roku
Jak wskazuje Piotr Krochmal, najdroższe mieszkania w Krakowie budowane są w miejscach blisko centrum miasta i z gwarancją, że nic nie przysłoni widoku z okien tej nieruchomości. Taką pewność mogą mieć tylko lokale położone m.in. wzdłuż Wisły i w sąsiedztwie Błoń, gdzie dalsza zabudowa jest niemożliwa. To najprawdopodobniej właśnie tam padły rekordowe ceny.
Dla przeciwwagi najtańsze mieszkania w Krakowie z rynku wtórnego są we wschodniej części miasta w dzielnicy Wzgórza Krzesławickie. Dotyczy to także rynku pierwotnego. Aktualnie budowane jest tam duże osiedle, na którym m2 mieszkania można kupić jeszcze w okolicy 11 tys. zł. Z kolei średnia cena nowego mieszkania w Krakowie w listopadzie tego roku wynosi prawie 17 tys. zł za metr kwadratowy.
Z portalu rynekpierwotny pl. wynika, że średnia cena metra kwadratowego na Zwierzyńcu przekroczyła 20 tys. zł. W Bronowicach trzeba zapłacić ponad 17 tys., a w Podgórzu Duchackim 15,5 tys. zł. Na Starym Mieście i Grzegórzkach cena wynosi ponad 19 tys. zł, a w Bieżanowie Prokocimiu ponad 13 tys. zł. W Mistrzejowicach za metr własnego lokalu trzeba zapłacić prawie 14,5 tys. zł, a w Nowej Hucie prawie 12 tys. zł.
Sprzedaż mieszkań na bardzo niskim poziomie
Tak wygórowane ceny mieszkań sprawiły, że rynek sprzedaży lokali na rynku pierwotnym w Krakowie niemal zamarł.
- Wątpię, żeby deweloperzy sprzedali w mieście w tym roku więcej mieszkań niż 5 tysięcy. To rekordowo mało, porównując to na przykład z latami 2016-2018, kiedy sprzedawano po 13-14 tys. mieszkań - mówi specjalista od nieruchomości.
Piotr Krochmal twierdzi, że wyjątkowo niski sprzedażowo rok ma związek z wysokim pułapem, do jakiego doszły ceny.
- Wygórowane ceny sprawiły, że mieszkania kupują już tylko zamożni i ci, którzy kupują na własne potrzeby i mają zdolność kredytową. Z tego rynku odeszli inwestorzy, którzy kupowali lokale jako lokatę kapitału. Pozostali muszą czekać na lepszy czas - wyjaśnia ekspert.
Porównanie cen nieruchomości w Krakowie z innymi dużymi miastami
W Warszawie średnia cena metra kwadratowego wynosi 17,8 tys. zł. Z kolei w Katowicach 12,5 tys. zł. W Poznaniu trzeba zapłacić prawie tysiąc złotych więcej. Natomiast ceny wrocławskie są aktualnie na poziomie 14,5 tys. zł. W Rzeszowie można kupić mieszkanie w takiej średniej cenie jak na Wzgórzach Krzesławickich w Krakowie, czyli za ok. 11 tys. za metr.
Co wpłynęło na zmiany na rynku nieruchomości?
Na niską sprzedaż mieszkań na pewno wpływ maja wciąż wysokie stopy procentowe.
- Pamiętajmy jednak, że popyt się kumuluje. Ludzie wciąż potrzebują mieszkań, ale nie mogą ich kupić, bo banki nie chcą im dawać kredytu. Jak tylko stopy procentowe zaczną spadać, to ludzie zaczną brać kredyty. Pierwsze obniżki stóp mają się zacząć w przyszłym roku. To powinno spowodować powrót do zakupów. Przyczynić do tego powinien też się zapowiadany ciągle na przyszły rok rządowy program mieszkaniowy - prognozuje specjalista od rynku nieruchomości.
Prognozy na 2025 rok: Czy ceny dalej będą rosnąć?
Zdaniem wielu ekspertów poziom cen jest zamrożony i nic nie wskazuje, aby w przyszłym roku mieszkania były tańsze. Piotr Krochmal zwraca uwagę, że jeśli sprawdzą się przewidywania, iż kolejny program mieszkaniowy dla młodych osób ma przypominać program Mieszkanie dla Młodych, to największą sprzedaż odnotują mieszkania z najniższą ceną jednostkową.
Ceny mieszkań w Krakowie regularnie rosną od ponad 10 lat. W 2013 r. cena metra kwadratowego lokalu kosztowała ok. 6 tys. zł. W 2024 r. trzeba zapłacić średnio prawie 17 tys. zł. na rynku pierwotnym. Ewelina Wójciak, rzeczoznawca majątkowy, analityk i doradca rynku nieruchomości twierdzi, że jednym z powodów wzrostu cen są programu rządowe, których celem jest pomoc młodym ludziom w kupnie pierwszego mieszkania. Skutek programów jest jednak odwrotny, ponieważ programy te wzmacniają stronę popytową, a nie podażową.
- MdM polegał na jednorazowym dofinansowaniu wkładu własnego w kupno lokalu, które udzielane było w momencie wypłaty kredytu hipotecznego. Przewidziany był dla osób, których nie stać na kredyt komercyjny. Program zakończony został w 2018 r. ponieważ w ocenie ekspertów nie wspierał on osób najbiedniejszych - mówi Ewelina Wójciak.
Kładka Bernatka po wymianie balustrad z kłódkami
