Kraków może się już chwalić pierwszymi w mieście loftami. Powstały w XIX- wiecznym Młynie Ziarno na Zabłociu. Byliśmy w tym niezwykłym obiekcie w 2007 roku. Trudno było sobie wtedy wyobrazić opuszczone i zdewastowane fabryczne przestrzenie w innej roli.
Teraz sprawdziliśmy, jak budowlańcom i architektom udało się przekształcić magazyny, zsypy mąki i workownie w przytulne sypialnie, wygodne salony kąpielowe, czy kuchnie i jadalnie.
Kuszące apartamenty
Na wycieczkę po odmienionym obiekcie zaprosiła nas Elżbieta Falarz, reprezentująca firmę "Lofty w Młynie". Możemy zwiedzać do woli. Od dachu po parter. Z drobnymi wyjątkami. - Do pierwszych mieszkań wprowadzili się już lokatorzy, uszanujemy więc ich prywatność - wyjaśnia pani Elżbieta.
Zamieszkali w młynie, gdyż każdy apartament jest tu niepowtarzalny, ma fantastyczny widok z okien (np. na Wawel, Wisłę czy kopiec Krakusa) a lokalizacja obiektu budzi zazdrość (15 min spacerkiem na Rynek).
Przemysłowe dekoracje
Zwiedzanie zaczynamy w holu na parterze, na którym urządzono recepcję. Stąd można wjechać windą na wyższe kondygnacje lub wędrować po schodach. W oczy rzucają się wielkie drewniane ślimaki, po których dawniej spuszczano z góry na dół - worki z mąką. Teraz stanowią oryginalną ozdobę loftów, na każdej kondygnacji.
Na półpiętrach, w oszklonych wnękach, jako ozdoby stoją także inne stare, przemysłowe urządzenia. Zostały na pamiątkę, prawie jak muzealne eksponaty. Dawne drewniane i betonowe elementy młyna zostały też wykorzystane do aranżacji apartamentów. Niektóre mieszkania mają więc drewniane belki w kuchniach lub betonowe stropy w salonach.
Trawa na dachu
Wjeżdżamy na szóste piętro. Stąd trafiamy na dach młyna. Urządzono tu zielony, porośnięty trawą taras. - Każdy z lokatorów będzie mógł się opalać na dachu, usiąść pod parasolem czy podziwiać widoki - opowiada nasza przewodniczka. - Gdy jest dobra widoczność, można zobaczyć nawet Tatry.
Schodzimy na klatkę schodową i do ukrytych za dębowymi drzwiami mieszkań.
Beton i przestrzeń
Pokoje robią wrażenie. Jedno- i dwupoziomowe apartamenty deweloper przygotowuje dla swych klientów pod klucz. Są tu wielkie sypialnie i niewielkie pokoiki. Są gigantyczne kuchnie połączone z jadalnią, no i te krakowskie widoki. Im wyższa kondygnacja tym ciekawsze.
Trafiamy do jednego z mieszkań. Nowoczesna, pomarańczowa kuchnia fantastycznie energetyzuje to ciekawe, pełne niespodzianek wnętrze. - Surowa łazienka w eleganckich szarych kafelkach budzi uznanie klientów - zapewnia Elżbieta Falarz.
Luksus w magazynie
Nie każdego stać jednak na taki luksus. Za najtańsze mieszkania w loftach trzeba zapłacić 12,7 tys. zł za metr kwadratowy, najdroższe kosztują 24 tys. zł za metr.
Kto zdecydował się na zakup? Młodzi biznesmeni z Gdańska, Warszawy czy Wielkiej Brytanii. Wielu z nich wcale nie zamierza przeprowadzać się do Krakowa. - To ich drugie lub trzecie mieszkanie - mówi pani Elżbieta. - Będą do naszego miasta wpadać na weekendy - wyjaśnia.
