Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Krakowie wolą wydać 200 tys. niż sami policzyć trujące nas piece

Piotr Rąpalski
W latach 90. liczbę pieców w Krakowie szacowano na 30-60 tys. Ile jest teraz - nie wie nikt.
W latach 90. liczbę pieców w Krakowie szacowano na 30-60 tys. Ile jest teraz - nie wie nikt. Anna Kaczmarz
Urzędnicy mają w marcu br. ogłosić przetarg na firmę, która policzy piece węglowe w Krakowie. To one głównie zatruwają nasze powietrze. Magistrat planuje przeznaczyć na ten cel ok. 200 tys. złotych.

Czy ten wydatek naprawdę jest konieczny? Tym bardziej że policzyć piece może część z 2200 gminnych urzędników. Okazja do tego jest wyśmienita, bo pracownicy prezydenta Jacka Majchrowskiego właśnie zaczęli roznoszenie decyzji podatkowych do naszych domów. Ta ich dodatkowa praca będzie kosztować 741 tys. zł. Magistrat twierdzi jednak, że nie mają oni czasu i nie są na tyle kompetentni, by przy okazji dowiedzieć się, kto i czym ogrzewa mieszkanie.

Mimo że powietrze w Krakowie psuje się od lat władze dotąd nie policzyły, ile jest pieców. W latach 90. było ich 30-60 tys. Trzeba poznać aktualną ich liczbę, by wiedzieć, jakie kwoty przygotować na dofinansowanie ich wymiany.

Urzędnicy już wykonali pilotażowe liczenie pomiędzy ulicami Piłsudskiego, Zwierzyniecką, Straszewskiego i Alejami Trzech Wieszczów. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że firma zewnętrzna wzięła za to ok. 20 tys. zł wynagrodzenia.

- Zinwentaryzowaliśmy ok. 140 pieców, choć w rozmowach z zarządcami nieruchomości była mowa o 400 - informowała Ewa Olszowska-Dej, dyrektor Wydziału Kształtowania Środowiska UMK na konferencji prasowej.

Teraz miasto chce wydać co najmniej 200 tys. zł, ale zaznacza, że kwota ta może wrosnąć. Tym bardziej że liczenie może potrwać nawet do 2014 r. Tymczasem urzędnicy ruszyli już w miasto, mając w rękach 210 tys. przesyłek z decyzjami podatkowymi, które doręczą osobiście do kilkudziesięciu tysięcy domów i mieszkań. Czy nie można tych dwóch spraw połączyć? Magistrat twierdzi, że nie.

- Inwentaryzacja pieców wymaga specjalistycznej wiedzy technicznej - odpowiada Filip Szatanik, dyrektor wydziału informacji UMK. - Chcemy też wiedzieć, jakie piece węglowe mają krakowianie. Ile emitują one szkodliwych pyłów. To wpłynąć może na kolejność ich wymiany - tłumaczy. Dodaje ponadto, że firma jest potrzebna, by stworzyć mapę palenisk oraz wykresy i tabele. Opinie radnych są tu podzielone.

- Niech lepiej zrobi to profesjonalna firma i się pod tym podpisze. Rzesza urzędników może łatwiej popełnić błędy przy liczeniu - zgadza się Wojciech Wojtowicz, radny PO.

- Magistrat bierze się za to zbyt późno. Już wcześniej mógł wykorzystać inne możliwości, niż teraz zatrudniać zewnętrzną firmę - zauważa Włodzimierz Pietrus, radny PiS.

- Dlaczego nie współpracuje się z kominiarzami, którzy muszą sprawdzać przewody pieców i są specjalistami? - pyta radny. Przypomina też, że od 2009 r. straż miejska sprawdza paleniska i czy zamiast węgla nie używa się w nich śmieci. Mundurowi w roku przeprowadzają ok. 1300 kontroli. Przez pięć lat mogli pozyskać wiarygodne informacje.

- Jest też inny sposób. Przedsiębiorcy co pół roku muszą składać informacje do urzędu marszałkowskiego, ile i jakiego paliwa zużyli. Obligatoryjnie. Można by wprowadzić podobną, jednorazową akcję wśród mieszkańców - sugeruje Pietrus. Zauważa, że wynajęcie firmy nie gwarantuje sukcesu. Mieszkańcy nie będę chętni wpuszczać "ankieterów" do domu.

- Nie można tego nakazać. Jeśli gmina chce sprawdzić wszystkich, to będzie trudne zadanie - mówi Tomasz Przybyłkiewicz z firmy Obserwator, wykonującej badania społeczne.

- Firma będzie musiała zatrudnić sporo ludzi. Część z zewnątrz. Trudno takim od razu zawierzyć. Trzebą będzie stworzyć system ich kontroli - dodaje. I 200 tys. może nie starczyć. W 2011 r. Główny Urząd Statystyczny przeprowadzał spis powszechny. W Krakowie pracowało 300 rachmistrzów. Każdy zarobił średnio 5 tys. zł, co daje szacunkową kwotę 1,5 mln zł. GUS też dziwi się planom gminy.

- Część danych będzie można poznać z naszego raportu po spisie, który niedługo opublikujemy - sugeruje Artur Satora, rzecznik GUS.

Wymień piec

Gmina dotuję wymianę pieców węglowych na olejowe, elektryczne lub gazowe. Sęk w tym, że na ten cel w tym roku przeznaczono zaledwie 2,8 mln zł. Z 1000 wniosków, które już napłynęły, dotację otrzyma więc ok. 300. Gmina zamierza dopiero wystąpić do rządu i Unii Europejskiej o pozyskanie nawet dodatkowych 130 mln. Problem w tym, że wymieniać pieców nie kwapią się biedniejsze rodziny. Ekologiczne paliwa powodują bowiem wyższe rachunki.

Word Press Foto 2012 - Najlepsze zdjęcie prasowe 2012 r. [GALERIA]


Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska