Zobacz także: Kraków: od czwartku nowy rozkład jazdy MPK
- Pasażerowie płacą za bilety, ale MPK nie otrzymuje przelewów za wykonywane usługi. Skończy się to tym, że nie będzie pieniędzy na płace dla pracowników - skarży się motorniczy z kilkunastoletnim stażem.
Na razie pensje wypłacane są w terminie, ale nie wiadomo jak długo. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że MPK ratuje się kredytami. - Ludzie przychodzą do mnie, bo się boją, że pewnego dnia zostaną bez pracy i środków do życia - przyznaje Marek Łagan ze związków zawodowych Solidarność 80. - Jeśli miasto nadal nie będzie płacić MPK, wkrótce nie będzie czego wlać do baku. Wtedy autobusy i tramwaje nie wyjadą na ulice - dodaje.
W maju miasto było winne MPK 30 mln zł. W czerwcu zaległości urosły do 56 mln zł. Związkowcy wystąpili do rady nadzorczej MPK o przedstawienie sytuacji finansowej firmy.- Chcemy wiedzieć, czy pensje pracowników nie są zagrożone - wyjaśnia Janusz Parda z Solidarności.
Posiedzenie rady nadzorczej odbyło się w ubiegłym tygodniu w piątek. Władze należącej do miasta spółki MPK nie chcą na razie komentować sprawy. Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu, który odpowiada za organizację komunikacji miejskiej potwierdza, że od grudnia nie wypłaca MPK takich kwot, jakie powinien. - Jako zarządca transportu jesteśmy tylko pośrednikiem. Dostajemy pieniądze z budżetu miasta i przekazujemy je dalej - wyjaśnia Jacek Bartlewicz z ZIKiT.
Pieniądze z biletów, które kupują pasażerowie, trafiają do kasy miejskiej, skąd odpowiednie kwoty są przekazywane do ZIKiT, a potem do MPK. Powinno to być około 30 mln zł miesięcznie. Problem w tym, że na konto przewoźnika wpływają dużo mniejsze kwoty. Tydzień temu MPK otrzymało przelew w wysokości 6 mln zł. W poniedziałek wpłynęło kolejne 4,5 mln zł.
- Urząd regularnie będzie wypłacał takie kwoty - podkreśla Monika Chylaszek, rzecznik prezydenta. - Na uregulowanie całej zaległości wobec MPK musimy zaczekać - dodaje. Lada dzień na koncie miasta znajdą się pieniądze z kredytu na bieżące wydatki. Radni zgodzili się zwiększyć go ze 100 na 150 mln zł.
Sytuację może jednak uratować tylko kredyt w wysokości 300 mln zł. Ten jednak zablokowany jest przez decyzję Regionalnej Izby Obrachunkowej, która odebrała prezydentowi możliwość jego zaciągnięcia. Gmina odwołała się od tej decyzji i teraz czeka na wyrok, który ma zapaść 29 czerwca. - Jeżeli decyzja będzie pozytywna, sytuacja wróci do normy. Będziemy mogli realizować budżet tak, jak został zaplanowany - mówi Chylaszek. Gorzej, jeśli stanowisko RIO się nie zmieni. - Wtedy poszukamy pieniędzy gdzie indziej - odpowiada rzeczniczka.
Radny Mirosław Gilarski podkreśla, że prezydent będzie musiał zaproponować zmiany w budżecie. - Skądś te pieniądze trzeba wziąć - mówi radny. Obawia się, że może się to odbyć kosztem inwestycji.
Z drugiej strony, 6 lipca ma być głosowana uchwała dotycząca podwyżek biletów. Dzięki temu MPK do końca roku może zyskać dodatkowo maksymalnie 30 mln zł. - To jednak za mało. Tym bardziej, że pieniądze są potrzebne już dziś - dodaje Gilarski.
Sprawdź aktualny rozkład jazdy PKP Kraków
Chcesz iść za darmo do Parku Wodnego w Krakowie? **Rozdajemy bilety**
Urządź się w Krakowie!**Zobacz, jak to zrobić!**
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail**Zapisz się do newslettera!**