Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Krynicy baby boom. Jak oni to robią?

Iwona Kamieńska
Agata Nieć z Żeleźnikowej Małej znieczulała się gazem podczas porodu w krynickim szpitalu
Agata Nieć z Żeleźnikowej Małej znieczulała się gazem podczas porodu w krynickim szpitalu Stanisław Śmierciak
Uzdrowisko pod Jaworzyną Krynicką przeżywa prawdziwy baby boom. To ewenement w skali regionu. W Nowym Sączu i Limanowej dzieci rodzi się coraz mniej, a w Krynicy-Zdroju rodziny się powiększają.

Prezes Newagu atakuje senatora Koguta

Liczby mówią same za siebie. W sądeckim szpitalu w ubiegłym roku przyszło na świat 2272 niemowląt - ponad trzysta mniej niż w 2010 r. (odnotowano wówczas 2579 porodów).

W szpitalu w Limanowej w tym samym czasie urodziło się 1617 dzieciaków (w 2010 roku - 1754). Tymczasem w małym, krynickim padł rekord wszech czasów, jak mówi dyrektor placówki Sławomir Kmak: 785 porodów. O 102 więcej niż rok wcześniej.

- I w tym roku szykujemy się do kolejnego bicia rekordu - uśmiecha się dyr. Kmak, podliczając styczniowe porody przyjęte do minionej niedzieli, których było już 35.

W czym tkwi tajemnica krynickiego "baby boomu"? Szef szpitala daleki jest od twierdzenia, że to zasługa gazu rozweselającego, który od ostatnich wakacji podaje się na życzenie rodzących kobiet.

- Kluczowa jest miła atmosfera, fachowa opieka nad mamą i noworodkiem - przekonuje. - I to wszystko, co już dziś powinno być normą na porodówkach, czyli możliwość przebywania dziecka z matką od pierwszych godzin jego życia, porody rodzinne, łagodzenie bólu.

W krynickim szpitalu przychodzą na świat nie tylko dzieci mieszkańców uzdrowiska. Rodzi też wiele mieszkanek z okolic Gródka nad Dunajcem, a nawet Gorlic i Nowego Sącza.

O zmianę spadkowej tendencji urodzeń ma zamiar też powalczyć sądecki szpital. Wicedyrektor Marcin Rolka zgadza się, że rozweselający podtlenek azotu (od jesieni podawany pacjentkom na porodówce), to nie wszystko.

- Mamy pomysł i aspiracje, aby poprawić liczbę urodzeń. Pracujemy nad jego realizacją. Nie zdradzę jeszcze konkretów, bo konkurencja nie śpi - zastrzega Rolka.

Szpitale walczą o sympatię ciężarnych pań, bo Narodowy Fundusz Zdrowia nie limituje porodów i opieki nad noworodkiem, zatem popularność lecznicy jest najprostszym sposobem na zwiększenie przychodów. Jak zaznacza Sławomir Kmak - jest jednak ryzyko związane z taką popularnością.

- Im szpital ma więcej porodów, tym większe płaci składki na ubezpieczenie, ponieważ bodaj najwyższe odszkodowania wypłaca się w związku z błędami przy narodzinach dzieci. W takich przypadkach roszczenia poniżej pół miliona złotych są rzadkością - wyjaśnia.

Wybieramy najlepszego piłkarza i trenera Małopolski! Weź udział w plebiscycie!

Konkurs dla matek i córek. Spróbuj swoich sił i zgarnij nagrody!

Która stacja narciarska w Małopolsce jest najlepsza? Zdecyduj i oddaj głos!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska