Mieszkańcy Mordarki, jednej z dzielnic miasta Limanowa już od lat marzyli o kościele. W czasach, kiedy nie każdy miał samochód, na mszę świętą parafianie z najbardziej odległych części Mordarki musieli chodzić nawet 6 kilometrów do najbliższej świątyni. Była to prawdziwa wyprawa, dlatego starali się, aby w ich rejonie powstał kościół. W latach 80. nabożeństwa odbywały się z salce katechetycznej na posesji Stanisława i Zofii Kołdrasów, ale nie przyniosła ona aprobaty mieszkańców. Zaczęto szukać działki pod budowę kościoła, zgodnie z wymogami musiała ona znajdować się w pobliżu szkoły. Jedną działkę parafia otrzymała w formie darowizny od Antoniego Szewczyka, drugą kupiła od Jana i Marii Rysiów w 1999 r., a trzecią pozyskała na podstawie zamiany z działką położoną na Podjabłońcu.
Myśl o budowie kościoła stała się faktem w 2002 r., kiedy to ks. bp Wiktor Skworc zlecił wznoszenia świątyni ks. Zbigniewowi Stabrawie, który pracował w parafii limanowskiej. W międzyczasie rozpoczęła się budowa kaplicy tymczasowej, która została wykonana z konstrukcji stalowej, blachy, ocieplenia z wary mineralnej i płyt OSB. Od 2003 roku trwały starania o wykonanie projektu plebanii i kościoła. W chwili budowania kościoła Mordarka nie była samodzielną parafią, dlatego koszty ponosiła cała parafia limanowska, jednak największe zaangażowanie musieli wykazać mieszkańcy Mordarki. Tak też się stało. W 2007 roku, kiedy budowa ruszyła, codziennie na miejscu pracowało około 15 osób. Każdy otrzymywał obiad, który od samego początku fundował Walenty Szubryt, sołtys Mordarki. Również każda rodzina składała co miesiąc dobrowolną ofiarę w wysokości 50 zł. Tak po latach udało się ukończyć budynek.
W niedzielę, 10 października odbyła się pierwsza msza święta w nowej świątyni. Podczas uroczystego poświęcenia kościoła biskup Andrzej Jeż mówił o świątyni w wymiarze budowania relacji z Bogiem i drugim człowiekiem.
- Nikt z nas nie może powiedzieć, że jest tutaj zbędny, niepotrzebny, że jak go zabraknie na Eucharystii, to nikt tego nie odczuje. Z pewnością taka sytuacja byłaby niewyobrażalna w domu, a nieobecność choćby jednego członka rodziny wywołałaby niepokój. Podobnie i w kościele, który jest symbolem żywej wspólnoty, rodziny rodzin. Każdy ma tutaj swoje miejsce i każdy jest potrzebny, gdyż razem idziemy do Boga i razem tworzymy Kościół - mówił bp Jeż podczas homilii.
Z kolei ks. proboszcz Zbigniew Stabrawa dziękował za trud i poświecenie parafian, którzy tyle czasu poświęcili na budowę kościoła. Docenił ich ofiarność oraz zaangażowanie w prace budowalne. Budowa była prowadzona systemem gospodarczym przy bardzo dużym wsparciu parafii Matki Boskiej Bolesnej w Limanowej. Rodzina Opielów z Mordarki zafundowała do kościoła tabernakulum.
Do parafii Miłosierdzia Bożego w Mordarce należy około 2750 osób, ale ks. proboszcz zaznacza, że parafia jest rozwojowa i wierzy, że ich wspólnota będzie się powiększać.
- Sezon na grzyby trwa. Pani Marta z Muszyny pokazała swoje zbiory
- Pięciogwiazdkowy hotel w słynnym uzdrowisku będzie gotowy w przyszłym roku!
- Sławy w Nowym Sączu. Był Jarosław Kaczyński, teraz pojawił się Jaś Fasola z misiem
- Odpust w sądeckiej bazylice znów przyciągnął tłumy wiernych
- Gmach Instytutu Ekonomicznego powstaje w ekspresowym tempie. Zobaczcie sami
