Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W najbliższych tygodniach Wisłę czeka przebudowa drużyny

Bartosz Karcz
Sprowadzenie Maora Meliksona to był znakomity ruch Wisły zimą. Czy latem do Krakowa trafią piłkarze o podobnej klasie?
Sprowadzenie Maora Meliksona to był znakomity ruch Wisły zimą. Czy latem do Krakowa trafią piłkarze o podobnej klasie? Wojciech Matusik
Z Wisły, która wiosną 2010 roku przegrała walkę o mistrzostwo Polski, dzisiaj pozostało ledwie ośmiu piłkarzy. To najlepszy dowód, z jaką rewolucją kadrową mieliśmy do czynienia przy ul. Reymonta przez ostatnie dwanaście miesięcy. Wszystko wskazuje na to, że proces przebudowy drużyny nie został jeszcze zakończony, a w najbliższych tygodniach możemy spodziewać się kolejnych ruchów na transferowym polu.

Czytaj także: Wisła Kraków myślami już przy następnym sezonie

Kilka tygodni temu, gdy walka o mistrzostwo Polski trwała na całego, trener Wisły Robert Maaskant w jednym z wywiadów powiedział otwarcie: - Mamy drużynę, która może zdobyć mistrzostwo, ale nie mamy jeszcze zespołu, który może powalczyć skutecznie o Ligę Mistrzów.

Holender głośno powiedział to, co widzi każdy, kto śledzi mecze Wisły w tym sezonie. Owszem, na tle krajowych rywali krakowianie wyglądają bardzo dobrze, ale też nawet w ligowych konfrontacjach widać było, że ten zespół koniecznie potrzebuje nie tylko uzupełnienia składu, ale i poważnych wzmocnień.
Najlepiej wygląda pomoc, gdzie nie tylko jest dużo zawodników do wyboru, ale też ich jakość jest wysoka. Nie jest przypadkiem, że motorem napędowym Wisły są tacy piłkarze jak Patryk Małecki, Maor Melikson czy Andraż Kirm. Nie jest też przypadkiem, że w odbiorze bardzo dobrze radzą sobie Radosław Sobolewski i coraz lepszy Cezary Wilk. A jest jeszcze choćby Jirsak, który ma duży wkład w to mistrzostwo. I Łukasz Garguła, który indywidualnie minionych miesięcy nie zapisze do udanych, ale ciągle ma bardzo duży potencjał.

Jest wreszcie Michaił Siwakow, czyli jeden z tych piłkarzy, po których klub sięgnął w zimowym okienku transferowym. Jeszcze nie jest przesądzone, że Białorusin po okresie półrocznego wypożyczenia zostanie w Krakowie. Decyzja powinna zostać w jego przypadku podjęta w najbliższym czasie. Najprawdopodobniej po ostatnim meczu sezonu.

Dlaczego dopiero wtedy? Bo można się spodziewać, że właśnie teraz Siwakow dostanie więcej szans na zaprezentowanie swoich możliwości i albo przekona do siebie trenera Roberta Maaskanta i ludzi odpowiedzialnych za transfery, albo wróci do Włoch.

Wisła musi szukać wzmocnień w pierwszym rzędzie w obronie i ataku. W formacji defensywnej zabezpieczona jest na pewno bramka, bo sprowadzenie zimą Sergieja Pareiki okazało się prawdziwym strzałem w dziesiątkę. Gorzej już natomiast z samymi obrońcami. Na bokach najczęściej grali Erik Cikos i Dragan Paljić. Pierwszy robi duże postępy, ale trudno jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, czy to wystarczy na Europę. Po drugie Słowak koniecznie musi mieć konkurenta na prawą obronę. Łukasz Burliga to na razie poziom co najwyżej ligowy, a Serge Branco zakończy swoją przygodę z Wisłą. Pamiętać przy tym trzeba, że Cikosa trzeba najpierw wykupić.

Paljicia bardzo chwali Maaskant, ale nam wydaje się, że Wisła na tej pozycji powinna mieć lewego obrońcę z prawdziwego zdarzenia, a nie przekwalifikowanego pomocnika. W dodatku ciągle pamiętamy o występie Serba w Poznaniu, gdzie niemiłosiernie kręcił nim Sławomir Peszko. W europejskich pucharach Paljiciowi przyszłoby zapewne rywalizować właśnie z piłkarzami tej klasy, a nie naszymi ligowcami. Dlatego lewy obrońca to powinien być kolejny z priorytetów transferowych.
Przypadłoby się też wzmocnić środek obrony, bo nawet jeśli Wisła wykupi ostatecznie Osmana Chaveza, to w zespole grającym na kilku frontach powinno być czterech stoperów na odpowiednim poziomie, a teraz jest co najwyżej trzech.

I wreszcie atak. Z samym Cwetanem Genkowem nie da się zawojować Europy. Bułgar się sprawdził, ale jak wygląda gra bez niego, mogliśmy się przekonać w meczach ze Śląskiem i Górnikiem, więc koniecznie trzeba coś z tym fantem zrobić.

Powody do optymizmu daje minione okienko transferowe. Skoro dyrektorowi sportowemu Stanowi Valcksowi udało się znaleźć taką perełkę jak Maor Melikson, to trzeba wierzyć, że teraz Holender pójdzie za ciosem i będzie równie skuteczny.


Juwenalia 2011 na zdjęciach. Piwo, zabawa, śpiew. Zobacz, jak bawią się krakowscy studenci

Chcesz iść za darmo do Parku Wodnego w Krakowie? Rozdajemy bilety

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska