- Food truck, który był naszym głównym narzędziem pracy i bez którego nie jesteśmy w stanie kontynuować pracy, spłonął doszczętnie w przeciągu kilkunastu minut - piszą właściciele food trucka Tio Malo.
Jak udało nam się dowiedzieć od krakowskiej policji, prawdopodobną przyczyną pożaru food trucka mogło być zwarcie instalacji elektrycznej. Ogień w momencie strawił cały pojazd i jego wnętrze, a nad ulicą Wrocławską unosiły się kłęby czarnego dymu. Na szczęście nikomu nic się nie stało, a pracownikom udało się w porę wynieść z pojazdu znajdujące się w nim butle z gazem.
Mimo wszystko właściciele food trucka nie poddają się i postanowili gotować na ulicy. W środę na ul. Wrocławskiej od godz. 12.00 sprzedawali bułeczki i tacosy. Nie jest to ich pierwsza taka akcja po pożarze. Pierwszy raz już w poniedziałek przyrządzali zupę obok spalonego food trucka. Kolejny raz pojawią się tam w piątek. Właściciele Tio Malo gotują od 12.00 do 15.30 ponieważ jest bardzo niska temperatura, a oni nie mają dachu nad głową ani żadnego innego schronienia.
- Nie możemy siedzieć bezczynie. Bardzo zależy nam na Waszej obecności - piszą właściciele food trucka Tio Malo.
Uruchomili także internetową zbiórkę na zakup i wyposażenie nowego food trucka.
Link do zbiórki
- Jeździliśmy po całej Polsce z naszym jedzeniem. Byliśmy na festiwalach wolności, a nasz truck na granicy wojny. Towarzyszyliście nam w tej cudownej podroży i dlatego prosimy Was o pomoc. Niestety nie jesteśmy w stanie pokryć zakupu nawet najmniejszych sprzętów, a co dopiero food trucka. Bez niego nie istniejemy - piszą właściciele food trucka.
- Te osoby nie dostaną ślubu kościelnego
- Tak wyglądał Kraków 1000 lat temu! Oto rekonstrukcja
- Tak oszukują nas sklepy spożywcze. TOP 10 nieczystych zagrań!
- Horoskop miesięczny na grudzień 2022 dla wszystkich znaków zodiaku
- Otwarto nowy prywatny akademik w Krakowie. Prawdziwy wypas dla studentów z kasą
- Budowa S7 na północy Małopolski. "Ekspresówka" widziana z góry robi wrażenie
