FLESZ - Polaków jest mniej. Są dane GUS

Na nowosądeckiej ziemi powstanie nowoczesny budynek o powierzchni użytkowej około 2,5 tys. m kw. Dwukondygnacyjna bryła obiektu będzie wyposażona w segmenty: biurowy oraz magazynowy. W tym drugim znajdzie się miejsce dla ok. 10 tys metrów bieżących materiałów archiwalnych, które będą przechowywane, również dla następnych pokoleń, w odpowiednich warunkach klimatycznych. Mowa m.in. o starych archiwaliach z ziemi sądeckiej i podhalańskiej, części zasobu Archiwum Narodowego w Krakowie, cennej kolekcji fotograficznej, kartograficznej czy starych aktach hipotecznych przejętych z sądów, stanowiących niezbędny materiał źródłowy.
Budynek ma być gotowy pod koniec 2023 roku, ale już w tym roku odbędzie się jego kompleksowe doposażanie. Inwestycję finansuje Ministerstwo Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu. Firma Skanska S.A., odpowiedzialna za wykonanie prac, wyceniła koszt robót na ponad 31 mln zł brutto.
Sylwester Rękas, kierownik nowosądeckiego oddziału Archiwum Narodowego w Krakowie przypomina, że o budowę tego obiektu zabiegano od wielu lat.
– Obserwujemy postęp prac i odliczamy już dni, by mieć wreszcie możliwość gromadzenia akt i zbiorów bez strachu o brak miejsca – przyznaje w rozmowie z "Gazetą Krakowską".
– W nowej siedzibie będziemy organizować różne wydarzenia typu warsztaty, konferencje. Będzie wygodna czytelnia dla użytkowników i przestronny magazyn na akta – wylicza Rękas przypominając, że w mieście nad Dunajcem oddział archiwum miewa problemy lokalowe zwykle wynajmując kolejne budynki od miasta lub prywatnego właściciela, jak obecnie przy ul. Jagiellońskiej 54. Ostatnia przeprowadzka z dawnej siedziby Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu zakończyła się w czerwcu 2019 roku.
– Nigdy nie mogliśmy korzystać z danego miejsca dłużej niż przez dwie dekady. A stare materiały nie lubią przenosin. W nowym miejscu będziemy wreszcie u siebie – zauważa.
Nie powielić błędów z Krakowa. Przyczyny pożaru nadal nieznane
Sprawę pożaru miejskiego archiwum przy ulicy Na Załęczu w Krakowie opisywały media w całej Polsce. Żywioł, który pojawił się tam wieczorem 6 lutego ub. roku, objął swym zasięgiem cztery magazyny w dwóch halach budynku wybudowanego za ponad 15 mln zł, posiadającego, wydawałoby się, wszelkie najnowocześniejsze zabezpieczenia.
Akcja gaśnicza trwała ponad 10 dni, z ogniem walczyło ponad 600 strażaków. Jak informowaliśmy na naszych łamach, strażacy w trakcie akcji wynieśli ok. 18 metrów bieżących akt. Z jednego magazynu, gdzie znajdowało się ponad 4,7 tys metrów bieżących cennych akt... nie uratowano ani jednej strony. Z ponad 25 tys książek meldunkowych uratowano ledwie... 18 sztuk. Ocalono też raptem 33 m ważnych dokumentów Wydziału Skarbu Urzędu Miasta Krakowa, których było tam 832 m.
Sylwester Rękas jest spokojny o bezpieczeństwo akt w Nowym Sączu. Nie zaprząta sobie głowy mającą powstać w pobliżu spalarnią śmieci.
– Nasz gmach ma posiadać nowoczesny system gaszenia mgłą wodną i inne zabezpieczenia. Z pewnością wszyscy wyciągnęliśmy wnioski z tamtych wydarzeń. Straż też pewnie zwróci uwagę na pewne kwestie przy odbiorze budynku. W ub. roku wszystkie archiwa sprawdzono przez strażaków pod kątem pożarowym. W Krakowie to był precedens. Dbamy o wszelkie szczegóły. Przechowujemy materiały wieczyste o dużym znaczeniu historycznym. Rygor jest duży – zapewnia.
Kamila Follprecht, zastępca Dyrektora Archiwum Narodowego w Krakowie, zgadza się z tezą, że kwestia bezpieczeństwa zasobów archiwum musi być dla wszystkich priorytetowa.
– Prokuratura nie zakończyła jeszcze śledztwa ws. pożaru krakowskiego archiwum. Wtedy też pojawią się wnioski, z których będziemy mogli skorzystać w przyszłości. Mam nadzieję, że nowe rozwiązania zastosujemy również w Nowym Sączu. Póki co, nie wiemy co się tak właściwie stało, czekamy na efekt śledztwa – nie ukrywa w rozmowie z "Gazetą Krakowską".
Były poseł PiS, a obecnie wicewojewoda małopolski Józef Leśniak, to jeden z głównych orędowników powstania nowej siedziby nowosądeckiego oddziału archiwum.
– Zwłaszcza jeśli mowa o archiwum, każdy taki obiekt, który służy społeczeństwu, cieszy niezmiernie i podnosi znaczenie miasta oraz regionu. To wiele zabytkowych dokumentów sprzed kilkuset lat, które pozostaną u nas i nad którymi będziemy sprawowali pieczę – mówi Leśniak i przyznaje, że nie może doczekać się otwarcia placówki.
– To będzie dla mnie olbrzymia satysfakcja. Wtedy, kilka lat temu, gdy jako poseł zwróciłem się z prośbą do ministra kultury i z ust Magdaleny Gawin (była podsekretarz stanu w MKiDN) usłyszałem, że ten budynek powstanie, nie miałem już żadnych wątpliwości – wspomina wicewojewoda.
Józef Leśniak dodaje, że trwają rozmowy nad powstaniem kolejnego obiektu w ramach funkcjonowania Urzędu Wojewódzkiego. – Byłby to kolejny element podnoszący rangę miasta. Była mowa o trzech miejscach, prócz Nowego Sącza, również o Tarnowie i Krakowie – podsumowuje.
- TOP 10 najpopularniejszych nazwisk w Nowym Sączu
- W programie "Pytanie na śniadanie" przypomnieli o moście Jana Stacha ze Znamirowic
- Bajkowa zima na Jaworzynie Krynickiej i widoki z platformy 360
- Stadion Sandecji Nowy Sącz coraz większy [ZDJĘCIA]
- Spacerowicze, rowerzyści i turyści oblegają sądeckie szlaki. Widać stąd Tatry