Każdy podwyższony stan Wisły nadal budzi niepokój na os. Kruki w Oświęcimiu, gdzie dwa lata temu mieszkańcy sami bronili swoich domostw i całej dzielnicy przed wielką falą na Wiśle. - Prosić Boga, żeby znowu nie wylało, bo teraz jesteśmy bezbronni - mówi Danuta Korczyk, mieszkanka os. Kruki.
Przypomina, że wówczas uratowało ich to, że Wisła rozlała się w Bieruniu. Od tamtej pory wały po śląskiej stronie Wisły i w Bobrku zostały wzmocnione, a na Krukach nie działo się nic. - Padła obietnica, że prace rozpoczną się w tym roku - dodaje kobieta.
Dwory II (gm. Oświęcim) królowa polskich rzek zalała w 2010 roku dwukrotnie - najpierw w maju i ponownie we wrześniu. Mieszkańcy przypominają, że za pierwszym razem woda sięgała ponad metrowe ogrodzenia. Pod wodą znalazło się 40 domów i 77 zabudowań gospodarczych. Jak przekonuje kierownik oświęcimskiego inspektoratu MZMiUW Edward Kopeć, w tej chwili trwa przygotowanie opracowania, czy budowa wału w tej części Dworów II jest zasadna.
W pełni nie mogą czuć się bezpiecznie mieszkańcy Jawiszowic Jaźnika (gm. Brzeszcze), gdzie w 2010 roku przerwany został wał. W tej chwili jest już odbudowany, ale na tym odcinku Wisły do umocnienia pozostało jeszcze 1,5 km. Do tej pory nie zostało także zabezpieczone Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau, chociaż przed dwoma laty z trudem obroniono je przed wielką wodą.
W MZMiUW twierdzą, że dokumentacja jest gotowa i w przyszłym roku powinny ruszyć prace. Spokojniejsi mogą być natomiast mieszkańcy Harmęż (gm. Oświęcim), gdzie wzdłuż Wisły wzmocniono wały i odnowiono śluzy. - Od strony Wisły i Harmężówki jest bezpiecznie, ale dalej nie jest rozwiązana sprawa lokalnych podtopień - mówi sołtys Edyta Bogusz.
W oświęcimskim inspektoracie MZMiUW zapewniają, że generalnie stan umocnień jest lepszy niż dwa lata temu.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!