https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W Polsce płacą rodzice, w USA młodych tenisistów finansuje Amerykański Związek Tenisowy

Hubert Zdankiewicz
Sloane Stephens sprawiła ogromną niespodziankę, wygrywając ostatnie US Open
Sloane Stephens sprawiła ogromną niespodziankę, wygrywając ostatnie US Open AP/EAST NEWS
W Stanach Zjednoczonych już 10-letni tenisiści mogą być finansowani przez tamtejszy związek. USTA opłaca im trenerów, sprzęt i podróże, najzdolniejsi mogą również liczyć na sponsorów.

Podczas gdy sympatycy tenisa w Polsce martwią się coraz gorszymi wynikami Agnieszki Radwańskiej (i cieszą coraz lepszymi Magdy Linette), kibice w Stanach Zjednoczonych wciąż wspominają ostatnie US Open i cztery reprezentantki swojego kraju w półfinałach: Sloane Stephens (to ona ostatecznie wygrała cały turniej), Madison Keys (przegrała w finale), Venus Williams i Coco Vandeweghe.

Coś takiego w Nowym Jorku zdarzyło się poprzednim razem w 1981 roku, a w turniejach Wielkiego Szlema w 1985. Wtedy to cztery Amerykanki znalazły się w czołowej czwórce na kortach Wimbledonu.

Na kolejny taki przypadek być może znów poczekamy ponad trzydzieści lat. Ostanie US Open i coraz więcej młodych reprezentantek USA w czołówce rankingu juniorskiego sugerują jednak, że coś się w tamtejszym tenisie zmienia na lepsze, a o jego sile mogą decydować już nie tylko siostry Williams (Serena, która we wrześniu została mamą, planuje wrócić na korty w styczniu 2018 roku).

- Nie ma w tym przypadku, Amerykanie pracują na te wyniki od lat. Zmienili system szkolenia, wydali dużo pieniędzy - mówi Anna Bieleń-Żarska, była polska tenisistka, dziś trener w USA. - Amerykański związek tenisowy (USTA - red.) bardzo inwestuje w zawodników. Ich baza treningowa wcześniej była w Kalifornii, teraz znajduje się w Orlando na Florydzie. Do dyspozycji tenisistów jest tam sto kortów, o różnych nawierzchniach. Mieszkam w Stanach od 11 lat, więc przyglądałam się z bliska temu, co się tutaj dzieje - dodaje dziewięciokrotna zwyciężczyni turniejów ITF.

Do pracy z młodymi tenisistami USTA zatrudnia najlepszych na świecie trenerów. Szefem wyszkolenia jest Hiszpan José Higueras, znany w przeszłości ze współpracy m.in. z Jimem Courierem, Petem Samprasem i Rogerem Federerem.

- Zatrudniani są trenerzy dosłownie z całego świata. Amerykański Związek Tenisowy płaci im, żeby byli do dyspozycji tenisistów od dziesiątego roku życia. Ci mogą z nimi trenować całkiem za darmo. Nie tylko w Orlando, bo centra szkoleniowe są w całym kraju. Mój syn, który trenuje tenis, ma osiem lat i już jestem z nimi w kontakcie - przyznaje Bieleń-Żarska.

Pomoc USTA dla młodych adeptów tenisa nie kończy się na darmowych treningach. Związek zapewnia im również sprzęt i zakwaterowanie. To duża różnica w porównaniu do tego, co mamy w Polsce, gdzie większość kosztów utrzymania młodego tenisisty ponoszą najczęściej jego rodzice. Niemałe, bo utrzymanie zdolnego juniora może wynieść rocznie nawet kilkaset tysięcy złotych, a chętnych do inwestowania w tenis brakuje.

Dzisiejsi młodzi zawodnicy w naszym kraju mogą przy tym tylko pomarzyć o wsparciu, jakie otrzymywali ich starsi koledzy i koleżanki w ramach programu PZT Prokom Team. Korzystały z niego m.in. siostry Radwańskie, a także Łukasz Kubot, Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski i można się tylko po latach zastanawiać jak potoczyłyby się ich kariery, gdyby nie dofinansowanie (rzędu nawet 300 tys zł rocznie) ze strony firmy Ryszarda Krauzego.

W USA jest inaczej. - Taki Tommy Paul, który dobrze spisywał się latem w turniejach przed US Open wyprowadził się z rodzinnego domu w wieku 12 lat (dziś ma 20 - red.) i zamieszkał w centrum treningowym. USTA przejęła go całkowicie, płaciła nie tylko za sprzęt i trenera, ale też za podróże i hotele - tłumaczy Bieleń-Żarska.

Najzdolniejsi juniorzy w USA mogą liczyć również na wsparcie sponsorów. Wystarczy, że podpiszą kontrakt z jedną z agencji menedżerskich, na przykład z IMG.

- Świetnym przykładem jest historia Marii Szarapowej, która właśnie w Stanach ukształtowała się, jako tenisistka. Przyjechała tu, gdy miała sześć lat. A w wieku 11 lat podpisała pierwszy kontrakt z IMG, który zagwarantował jej 100 tys dolarów rocznego dofinansowania. No i tata Jurij już nie musiał martwić się więcej o pieniądze - mówi była mistrzyni Polski.

Dużym ułatwieniem dla młodych tenisistów i tenisistek w USA jest również możliwość nauki przez internet. Bez problemu mogą w tej sytuacji zostać objęci indywidualnym tokiem nauczania tak, by szkoła nie kolidowała im z treningami i wyjazdami na turnieje.

Do pełni szczęścia Amerykanom brakuje tylko prawdziwej gwiazdy również w męskim tenisie, bo w ostatnich latach próżno szukać w ich gronie zawodników klasy Andre Agassiego, czy wspomnianych wcześniej Couriera i Samprasa.

Robert Lewandowski: Potencjały mamy, ale musimy z niego więcej wyciągnąć

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

o
olo
Bo w Polsce spasieni działacze sportowi muszą się nachapać. Nie po to "działają", żeby nic z tego nie mieć. A sportowcy sobie sami poradzą. Albo po prostu nie mają talentu, zdolności czy siły przebicia. Po co państwo finansuje te śmieszne związki?

Wybrane dla Ciebie

Policja oświadcza, że nie rekomendowała niewpuszczenie kibiców Wisły na mecz ze Stalą

Policja oświadcza, że nie rekomendowała niewpuszczenie kibiców Wisły na mecz ze Stalą

Zmarł Adam Teneta. Był jednym z najpopularniejszych dziennikarzy Krakowa

Zmarł Adam Teneta. Był jednym z najpopularniejszych dziennikarzy Krakowa

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska