13 z 14

fot. archiwum
Saturator domowy
W PRL-u w upalne dni obywatele gasili swoje pragnienie, pijąc wodę sodową z saturatora. W latach 70. pojawiły się syfony metalowe, przywożone z Węgier i NRD, które nabijało się samodzielnie wymiennymi nabojami napełnionymi sprężonym dwutlenkiem węgla. Wystarczyło nalać do szklanki nieco soku, psiknąć wodą z syfonu i domowa oranżada była gotowa. Podobno paradowanie ze szklanym syfonem po ulicy było modne.
Dziś taki relikt PRL można kupić za ok. 70 zł.