https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W Prokocimiu wycinają brzozy pod Szpital Uniwersytecki

Anna Górska
Nadal nie wiadomo, kiedy drwali zastąpią budowlańcy
Nadal nie wiadomo, kiedy drwali zastąpią budowlańcy Anna Kaczmarz
W środę rano w Prokocimiu rozpoczęła się wyczekiwana wycinka drzew pod Szpital Uniwersytecki. Do końca stycznia wszystkie samosiejki, czyli 6711 mają być wycięte, a do końca lutego około sześciohekatarowy teren wyczyszczony i przygotowany pod inwestycję. Budowa nabiera tempa. Władze UJ planują wbicie pierwszej łopaty na przyszły rok, a pacjentów chcą przyjąć za kilka lat.

Te prace to pierwszy konkretny krok Uniwersytetu Jagiellońskiego w przerwaniu impasu i rozpoczęciu inwestycji. Bez usunięcia ponad 6 tysięcy drzew nie było mowy o rozpoczęciu jakichkolwiek prac przygotowawczych do budowy. Spór o samosiejki rosnące w Prokocimiu trwa już ponad trzy lata, a pierwszy projekt wybudowania lecznicy na ponad 900 łóżek w Prokocimiu powstał jeszcze w latach 60. ubiegłego wieku.

- Czy jak wytniemy drzewa, to zaczniemy budować szpital? Mam nadzieję, że tak. Rada Ministrów musi uchwalić tegoroczny podział środków z budżetu państwa na wieloletnie inwestycje. Wierzymy, że szpital w Prokocimiu pozostanie na tej liście i jego budowa nie przesunie się w czasie - wyjaśnia prof. Piotr Laidler, prorektor Uniwersytetu Jagiellońskiego ds. Collegium Medicum.

Planowane koszty inwestycji to 1,2 miliarda zł. Przypomnijmy, że minister zdrowia zarezerwował w budżecie państwa 800 mln zł na ten cel. Jeśli Rada Ministrów potwierdzi te plany, to budowa nowego szpitala rozpocznie się właśnie za te pieniądze. Ale środki na wyposażenie lecznicy CMUJ musi już znaleźć samo.

Zgodnie z projektem uczelnia powinna przygotować 400 mln zł z własnego budżetu na inwestycję w Prokocimiu. Problem w tym, że główny inwestor - Collegium Medicum - tych pieniędzy na razie nie ma.

Brzozowy gaik tak czy owak idzie pod topór. Ale to nie wszystko. Rektorowi CMUJ zostało tylko kilka tygodni na przedstawienie ministrowi zdrowia szczegółowych ustaleń co do budowy lecznicy. Prof. Laidler musi skorygować i uaktualnić projekty przygotowywane kilka lat temu. Zaś dyrekcja Szpitala Uniwersyteckiego opracowuje teraz koncepcję, które kliniki mają pozostać przy Kopernika, a które będą przeniesione do Prokocimia. Lekarze nie kryją, że dla niektórych kierowników klinik to temat drażliwy. Dlatego zespół opracowujący koncepcję strzeże jej jak oka w głowie.

Nieoficjalnie udało się nam dowiedzieć, że do Prokocimia przeniesione zostaną m.in. szpitalny oddział ratunkowy, urologia, psychiatria, klinika chorób zakaźnych. Plan inwestycji - jednej z największych w regionie - zakłada, że obok Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Prokocimiu powstanie nowoczesny szpital dla dorosłych z 900 łóżkami. Będzie to duży ośrodek z 92 stanowiskami intensywnej terapii oraz 24 salami operacyjnymi.

Zaś przy Kopernika mają zostać te kliniki, które mieszczą się w wyremontowanych i wyposażonych w nowy sprzęt budynkach. Chodzi m.in. o ginekologię i położnictwo, endokrynologię, gastroentorologię, onkologię. Nie wiadomo natomiast, gdzie znajdzie się klinika hematologii. Do Centrum Urazowego, które teraz powstaje za unijne pieniądze przy ul.Botanicznej, ma przenieść się uniwersytecka klinika chirurgii szczękowej, która do tej pory działała w szpitalu Rydygiera.

To dopiero jedna z wielu koncepcji, które mogą się zmienić. A zatem kliniki uniwersyteckie będą wciąż rozproszone po całym mieście. Aktualnie szpital działa w 48 budynkach. Taka struktura utrudnia np. przewożenie chorych z kliniki do kliniki.

Prof. Laidler w rozmowie z "GK" nie podaje konkretnej daty otwarcia szpitala. Ma jednak nadzieję, że uda się to zrobić podczas jego kadencji, która potrwa jeszcze cztery lata.

Lata protestów. Ekolodzy kontra szpital

Krakowscy ekolodzy blokowali przez kilka lat wycinkę drzew na terenie przyszłej budowy nowego szpitala uniwersyteckiego w Prokocimiu. Zieloni chcieli ocalić ponad 6 tysięcy drzew, które rosną na prawie 15 hektarach. Ich zdaniem to naturalne środowisko ptaków i ważny element krakowskiego ekosystemu. Tłumaczyli wówczas, że poniżej lasu są źródliska i potoki. Jeśli znikną drzewa i zostaną wylane fundamenty, to przepływ wód gruntowych zostanie zakłócony. Tłumaczyli, że w prokocimskich stawach są też gatunki chronionych płazów. Ekolodzy oprotestowali inwestycję w sądzie, co w efekcie wstrzymywało budowę szpitala przez kilka lat.

Studniówki w Małopolsce 2013 [ZDJĘCIA]

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 12

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

p
po.......ny kraj
Byłem tam ostatnio - żal patrzeć jak człowiek potrafi niszczyć przyrodę. Kiedyś Prokocim był jednym z najmniej zanieczyszczonych miejsc w Krakowie - dzisiaj i tutaj nie da się już oddychać. Zwolennicy wycinania lasów pod budowy - to dla was te szpitale, bedziecie tutaj leżeć i tesknić za kawałkiem zieleni a cywilizacja będzie powoli was zabijać...
z
zmarzluch
a ja mam pytanie czy można pozykać drewno z wycinki tych drzew na opał, jeśli tak to do kogo się zwrócić
g
gość
to żyj debilu w blokowisku, przez brak właśnie tych kolorowych robaków i drzewek ty i twoje bachorki bedziecie chorować na plucka i coraz to nowe odmiany grypy itp i w końcu nawet super nowe betonowe szpitale wam nie pomogą, żryj jeszcze fast fooda i tyj - obys się w drzwiach szpitala później zmieścił
g
gość
a ja mam w du... te twoje dzieci z krakowa i okolic mieszkam tu i chce mieć drzewa i słyszeć śpiwe ptaków, niech spadają na hutę z jakimś super szpitalem który bedzie tylko dlugi generował
k
kk
Nie dla terrorysty Waszkiewicza, tak samo powinny władze postąpić przy Rondzie Mogilskim, gdzie straszy wieżowiec NOT-u od 1979 roku...
l
las
to sobie k.. nasadź w swoim domu drzewa - gdzie ma powstać szpital ty geniuszu - mam w du.. te twoje ptaszki- bardziej interesuje mnie zdrowie dzieci w tym kraju - wokol kKrakowa i jeszcze troche w Krakowie jest pelno łąk , załóż organizacje wykupujcie te tereny i sadzcie ku drzewa dla ptaszkow- o, Błonia se mozecie obsiać
a
aqwa
To nie ekolog tylko ekoterrorysta
b
bajubongo
sześć tysięcy drzew pod topór. A co tam ptaki, co tam źródliska wody. Bardzo dobrze - pod topór z nimi. Betonować. Kasę mielić, obyście się podusili.
z
zeno
należało odpalić trochę kasy i zlecić opracowanie "ekspertyzy" ekologom,i byłoby po problemie
R
Rh-
Mnie tam mało interesuje czy ktoś jest "pseudo" czy "prawdziwym" ekologiem. Jak słyszę, że blokuje się budowę bezpieczenijszych dróg, nowych mieszkań i teraz jak słyszę nawet nowych szpitali to mnie krew zalewa. Skoro ważniejsze są jakieś kolorowe robaki, motylki i liche brzózki to proponuję wszystkim ekologom przeprowadzenie się do szałasu w Bieszczadach, żywienie się leśnym runem i leczenie wywarami z babki i mlecza.
Pytanie retoryczne czemu jakoś mało słychać o blokowaniu budowy hipermarketów, których zaraz będzie więcej niż mieszkańców... Może dlatego, że sieci mają odpowiednie fundusze na danie w łapę komu trzeba, a urzędowi będzie ciężej wytłumaczyć gdzie znika kasa....
M
Mieszkaniec Olkusza
Dzięki temu szpitalowi żyje, życzę im jak najlepiej, pozdrawiam cały personel.
a
awiw
Błagam nie używajcie określenia krakowscy ekolodzy. Protestował Pan Mariusz Waszkiewicz, prezes niewielkiego stowarzyszenia, w którym większość członków to " martwe dusze". Człowiek ten przez kilkanaście lat zrealizował wiele bardzo pożytecznych projektów, jednak ostatnio skupia się na wstrzymywaniu inwestycji w naszym mieście. Niewiele ma to spólnego z ekologią.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska