Małgorzata (nazwisko do wiadomości redakcji) od lat choruje na schizofrenię.
- Są miesiące lepsze i gorsze, ale moja choroba potrafi się nasilać i nie jestem w stanie przewidzieć, jaki będzie mój stan zdrowia - mówi.
Małgorzata musi być pod stałą opieką specjalisty. Jak tłumaczy, powinien to być ten sam lekarz, który dobrze zna pacjentkę i specyfikę jej choroby.
Niestety kobieta utrzymuje się z niewielkiej renty i nie jest w stanie pracować zawodowo. Dlatego nie stać jej na wizytę w prywatnym gabinecie psychiatrycznym.
Został tylko jeden lekarz
Jeszcze w ubiegłym roku w Poradni Zdrowia Psychicznego przy Al. Wolności pacjenci mogli skorzystać bezpłatnie z porady dwóch lekarzy psychiatrów. Na początku 2019 r. jeden z nich przeszedł na emeryturę.
- Pacjentów przyjmuje teraz ordynator Oddziału Psychiatrycznego - mówi Lidia Zelek, dyrektor Szpitala Specjalistycznego im. Jędrzeja Śniadeckiego w Nowym Sączu. Lekarz oferuje usługi tylko jeden dzień w tygodniu, a na ogłoszenia zamieszczane w gazetach medycznych i portalach odwiedzanych przez lekarzy od początku roku nikt się nie zgłosił.
- Problem ten nie dotyczy tylko naszego miasta - tłumaczy dyrektor sądeckiego szpitala i dodaje, że w innych miastach Małopolski sytuacja wygląda podobnie.
Tylko praktyka prywatna
Lidia Zelek próbuje szukać specjalistów w całej Małopolsce i w innych województwach.
- Składam im oferty pracy, ale nawet nie pytają mnie o zarobki. Nie są w ogóle zainteresowani moją propozycją - opowiada.
Trudną sytuację kadrową ma również Centrum Medyczne Batorego. Wprawdzie dyrektor placówki odmówił nam udzielenia informacji o liczbie zatrudnionych psychiatrów, ale ze strony internetowej przychodni można się dowiedzieć, że przyjmuje w niej dwóch specjalistów. Czas oczekiwania na wizytę wynosi kilka miesięcy.
To efekt głębokich zaniedbań
Zdaniem Łukasza Cichockiego, konsultanta wojewódzkiego ds. psychiatrii, sytuacja w mniejszych miastach, takich jak Nowy Sącz jest po prostu zatrważająca.
- To są głębokie, wieloletnie zaniedbania i nie ma rozwiązań, które mogą szybko poprawić sytuację - mówi.
Cichocki przekonuje, że dla rozwoju społeczeństwa kluczową kwestię stanowi zdrowie psychiczne jego członków. W Polsce średnio trzech na pięciu pracujących czynnie Polaków to osoby wymagające pomocy psychiatrycznej.
- I nie chodzi tu o ciężkie choroby psychiczne - dodaje Cichocki. Zdaniem konsultanta współczesne społeczeństwo jest przeciążone pracą, pośpiechem i codziennymi troskami.
- Ludzie po prostu coraz częściej okresowo nie domagają psychicznie - mówi Cichocki.
Jak zauważa krakowski lekarz, na razie nie ma żadnych rozwiązań systemowych, które objęłyby cały kraj.
TO WARTO ZOBACZYĆ
FLESZ: Koniec papierowego L4. Twoje zwolnienie w internecie
