Jak informuje TANAP – czyli słowacki Tatrzański Park Narodowy, krzaki borówek wciąż nie zaczęły się zielenić. Suche krzaki można zaobserwować zarówno na otwartej przestrzeni, jak i w lasach.
- Podobną sytuację widzieliśmy też w przeszłości, ale nie w takim stopniu jak w tym roku. Suchej krzaki borówek są głównie w miejscach wyniesionych, otwartych z dala od ochrony porostu macierzyńskiego, gdzie śnieg prawdopodobnie nie wytrzymał. Rośliny były narażone na silny wiatr, mróz i niskie temperatury. Możliwa przyczyna jest też tzw. susza fizjologiczna - stan, gdy wilgoć w glebie występuje, ale w formie zamrożonej, a tym samym niedostępna dla roślin – informuje TANAP.
Po polskiej stronie również jest podobna sytuacja, Zaobserwować to można m.in. na Hali Kondratowej.
- Zaobserwowaliśmy to również w innych rejonach Tatr, także na tych terenach niżej położonych – przyznaje Antoni Zięba z polskiego Tatrzańskiego Parku Narodowego. – Jest to faktycznie zastanawiające. Jedna z hipotez jest taka, że to niestety efekt mało śnieżnej zimy. Zwłaszcza w lutym, gdy nadeszły siarczyste mrozy, brakowało śniegu, a przez to krzewy borówek nie były odpowiednio zabezpieczone.
Jak dodaje przyrodnik, rozważana jest także druga opcja: że borówki zjada jakiś grzyb. To gorsza opcja. A najgorsza: że to grzyb obcego pochodzenia, czyli gatunek wcześniej nie znany w Tatrach.
Przyrodnicy z Polski i Słowacji zamierzają teraz bacznie obserwować jak sytuacja będzie się rozwijać. - Liczymy na to, że krzewy borówek z czasem zazielenią się - mówi Antoni Zięba.
Tymczasem borówki to ważny element górskiego ekosystemu. Ich owoce są pożywieniem dla wielu rodzajów zwierząt żyjących w Tatrach.
- W ubiegłym roku ich plony uległy uszkodzeniu przez silne wiosenne przymrozki podczas kwitnienia, które doprowadziły do słabych i brak. Jednak w przeszłości zaobserwowano, że borówki po takich uszkodzeniach odrastają i przetrwały – informuje słowacki TANAP.
