Jakub Jędrzejowski zaprezentował się w eliminacjach do "The Voice of Poland” tak, jak zapowiadaliśmy, jako niezwykle skromny 17-latek z niezwykłym umiłowaniem do muzyki i niemałym potencjałem w głosie. Prezentując się, powiedział o wszystkim, o czym mówił nam, jeszcze przed emisją Przesłuchań w ciemno.
- Mój dzień zaczyna się od muzyki, bo zawsze rano najpierw zasiadam do pianina - mówił podczas nagrania.
Zanim widzowie usłyszeli wykonanie Jakuba, można było dopatrzeć się wielu migawek z życia umuzykalnionej rodziny z Łużnej. Zresztą w samych eliminacjach dopingowali mu i wspierali go bliscy. Przede wszystkim rodzice - mama Alicja i tata Krzysztof.
- Wsiąkłem w muzykę w rodzinie. Tak samo zresztą jak moje rodzeństwo. Chyba łatwiej wymienić, na czym członkowie mojej rodziny nie grają, niż ogarnąć, na czym potrafią zagrać - śmieje się serdecznie Jakub Jędrzejowski.
Młody muzyk z Gorlickiego swój udział w programie traktuje jak dobrą przygodę i spełnienie marzeń.
- Zobaczyłem ogłoszenie o castingu, na który trzeba było wysłać swoje dwa nagrania i po prostu je wysłałem. Wiadomość o tym, że zakwalifikowałem się do Przesłuchań w ciemno była niespodzianką - dodaje.
O ile wykonaniem wybranego przez siebie utworu "You are the reason" Kuba sprawił, że odwróciły się dwa z trenerskich foteli, to już jazzowa aranżacja "Pieśni łagodnych" w wykonaniu młodego wokalisty i zagranie jej na pianinie, sprawiło, że wśród trenerów zapanowała jednomyślność. Kuba wypadł w swoim utworze świetnie, co sprawiło, że jeszcze zyskał na ocenach.
- Bo u nas w rodzinie kocha się jazz i swing - mówił nam jeszcze przed emisją programu.
Swoją przygodę w programie The Voice of Poland Kuba będzie kontynuował pod skrzydłami Lanberry, czyli Małgorzaty Uściłowskiej, polskiej piosenkarki, autorki tekstów i kompozytorki, która zadeklarowała: - Pokażemy Cię Polsce, pokażemy Twój głos Polsce.
To ją ostatecznie wybrał Kuba jako swoją trenerkę w The Voice of Poland.
Jestem ogromnie wdzięczny za szansę, którą dostałem - skomentował dla nas Jakub Jędrzejowski zaraz po emisji programu. - Usłyszałem niezwykle cenne wskazówki, konstruktywną krytykę i cieple słowa, które na pewno będę trzymał w sercu i pamięci. To dla mnie bardzo budujący i wzruszający moment - powiedział. - Jako mały chłopiec oglądałem wiele wystąpień na scenie The Voice i marzyłem, żeby kiedyś pokazać tam cząstkę siebie. Moje marzenie, jak widać, się spełniło. Dziękuję mojej ukochanej rodzince oraz wszystkim moim bliskim, są niezastąpieni! A co do trenera - Pani Gosiu, dziękuję za szansę rozwijania się pod Twoimi skrzydłami. To ogromną przyjemność być częścią drużyny Lanberry - dodał.
Kubie gratulujemy i czekamy na kolejne emisje z jego udziałem.
