Opłata uzdrowiskowa to spory zysk
Opłata uzdrowiskowa jest pobierana od wszystkich turystów, którzy decydują się w tych miejscowościach na pobyt dłuższy niż jeden dzień. Samorządy mogą przeznaczyć zebrane środki na inwestycje związane z turystyką i utrzymanie atrakcji. Górną granicę opłaty co roku ustala Minister Finansów. W tym maksymalna stawka to 5,40 zł. za dobę.
Rabka-Zdrój od stycznia pobiera 4 zł, wcześniej (niezmiennie od 2015r.) było to 3,10zł. O niewielkich podwyżkach opłat zdecydowali także radni w Szczawnicy (4 zł) i Piwnicznej (4,50zł). W Krynicy oraz Muszynie(Muszyna, Złockie, Żegiestów) stawka wzrosła maksymalnie.
W Krynicy-Zdroju to będzie się opłacać, bo turystów jest coraz więcej, a wpływy za ostatni rok były rekordowe i wyniosły ponad 6 mln 900 tys. zł. Dla porównania w 2018 roku była to kwota 4 mln 300 tys zł. Wygląda na to, że także w tym roku może paść rekord, bo tylko w styczniu z tytułu opłaty uzdrowiskowej wpłynęło prawie milion złotych.
- Stawiamy na naszą ofertę turystyczną, bo jak widać to przekłada się na konkretne środki. Robimy co w naszej mocy, aby ludzie mieli jak u nas ciekawie spędzać czas. Zarówno zimą jak i latem mamy im co zaproponować - są stoki, ścieżki rowerowe, góry, wieża widokowa, kolej gondolowa, góra parkowa, deptak - atrakcji jest wiele - wymienia w rozmowie z „Gazetą Krakowską” burmistrz Krynicy-Zdroju.
Idąc tym tropem burmistrz chce także podnieść opłatę w Tyliczu. Końcem minionego roku miejscowość w końcu znalazła się w krynickiej strefie uzdrowiskowej. Dzięki temu uniknęła zmiany nazwy, a cała procedura nie musiała ciągnąć się latami. Oznacza to, że w Małopolsce mamy kolejne miejsce, które dzięki swoim atrakcjom i naturalnym zasobom może liczyć na dodatkowe korzyści, w tym głównie finansowe. Na to czekali turyści, ale także mieszkańcy, którzy liczą na większy ruch turystyczny oraz rozwój i nowe inwestycje.
W Tyliczu podniosą opłatę uzdrowiskową
Właściciele domów wczasowych oraz hoteli w Tyliczu od lat przekazują do budżetu samorządu od każdego udzielonego noclegu środki z opłaty miejscowej. W tej chwili jest to 2,5 zł. Jeśli radni wyrażą zgodę na propozycję burmistrza to opłata będzie wynosiła 3 złote i zmieni też nazwę na opłatę uzdrowiskową. Decyzja ma zapaść na najbliższej sesji.
- Środki, które z tego tytułu pozyskamy zostaną wykorzystane na poprawę infrastruktury turystycznej. Liczymy, że ta miejscowość z czasem zyska na popularności - mówi Piotr Ryba.
Pieniądze, które z tego tytułu będą spływać do budżetu samorządu będą niewielkie, ale jak podkreśla burmistrz od czegoś trzeba zacząć.
Tylicz liczy niespełna dwa tysiące mieszkańców i leży zaledwie kilka kilometrów od Krynicy. Urokliwa wieś, mająca niegdyś prawa miejskie, położona jest na granicy Beskidu Sądeckiego i Beskidu Niskiego. Słynie ze źródeł wód mineralnych, urokliwej mofety, a także doskonałych warunków do uprawiania narciarstwa. Jakiś czas temu przybyła mu kolejna atrakcja dla turystów i mieszkańców, jest nią tężnia solankowa, odnowiona została też zabytkowa studnia. W tym roku w planach jest budowa np. plaży przy potoku Mochnaczka czy pętli rowerowej.
- Tak powstawała zapora w Rożnowie, która ratuje Sądecczyznę przed powodzią
- Akurat mieli przerwę. Nie mieli pojęcia, że robią im zdjęcia do Google Street View
- Kuba Wojewódzki odwiedził popularny kurort. Zachwyciła go Krynica-Zdrój?
- Wielkie otwarcie klubu Odnova w Nowym Sączu. Był tort i tłumy gości
- Tłumy na otwarciu lokalu Pizza Hut w Nowym Sączu
Na ile procent Polska otrzyma pieniądze z KPO?
