18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Wiśle Kraków zagra najgorętsza koszykarka ME

Justyna Krupa
Agnieszka Szott-Hejmej (z tyłu) wiele razy grała już w hali Wisły. Tutaj w starciu z Andją Jelavić
Agnieszka Szott-Hejmej (z tyłu) wiele razy grała już w hali Wisły. Tutaj w starciu z Andją Jelavić Marcin Makówka
Kontraktując na najbliższy sezon Agnieszkę Szott-Hejmej Wisła nie tylko pozyskała doświadczoną reprezentantkę Polski i jedną z najlepszych zawodniczek ekstraklasy. Krakowski klub zrobił też świetny ruch marketingowy. Któż nie chciałby mieć w drużynie zawodniczki mającej na swoim koncie tytuł "Najgorętszej koszykarki mistrzostw Europy"?

Piękna skrzydłowa zaczyna się śmiać, gdy przypominamy jej o zdobytym dwa lata temu wyróżnieniu. - To była taka nagroda pocieszenia po turnieju, w którym Polska była gospodarzem, a sportowo ewidentnie nam nie poszło. Jest to na pewno miłe. Ale nie czuję się tą "najgorętszą" - zapewnia z uśmiechem. - Idealna nie jestem, mam swoje wady, ale o tym lepiej cicho sza!
Jest jednak świadoma, że męska część trybun w hali Wisły ucieszyła się z jej transferu. - Rzeczywiście, można taki fakt fajnie wykorzystać marketingowo. Pierwsze wrażenie jest ważne. Pewnie spece od marketingu w Wiśle już nad tym pracują - żartuje.

Do Krakowa trafiła z Artego Bydgoszcz, gdzie spędziła trzy sezony. Wcześniej próbowała swoich sił za granicą - w klubach z Izraela, Szwajcarii i Cypru. Zdecydowała się na zagraniczne wojaże po tym, jak w 2008 roku zdobyła brązowy medal z AZS z rodzinnego Gorzowa Wlkp.- Pojawiły się oferty z zagranicy, a ja marzyłam, by pozwiedzać świat - wspomina.
Gorzów opuszczała dwa razy, bo już na początku swojej kariery zamieniła tamtejszy klub na Ślęzę Wrocław, by potem przejść do Lotosu. Trafiła tam w okresie największej świetności gdyńskiej ekipy, tuż po sezonie 2001/2002. Gdyńska drużyna była wówczas prawdziwą konstelacją gwiazd. Występowała tam m.in. Małgorzata Dydek, zmarła niedawno najwybitniejsza polska koszykarka w historii.

Szott stawiała wówczas pierwsze kroki w seniorskiej koszykówce. Mogła jednak liczyć na wsparcie starszej koleżanki.
- Doradzała mi, mówiła np. "młoda, postaw zasłonę w taki sposób, zmieniaj tempo gry". Imponowało mi jej podejście do życia, zawsze była pozytywnie nastawiona - podkreśla Szott.

Słynną "Margo" opisuje jako niezwykle ciepłą osobę. - Małgośka miała też świetne poczucie humoru. Lubiła ludzi uszczęśliwiać. Pamiętam, że uwielbiała ludzi swatać, jak ktoś akurat był bez pary - wspomina.
Dydek zmarła dokładnie dwa lata temu, po nagłym zatrzymaniu akcji serca. - Cały czas ciężko mi w to uwierzyć, że nie ma jej już wśród nas - mówi Szott.

Mimo że w Gdyni Szott mogła liczyć na rady wybitnych zawodniczek, z perspektywy czasu uważa, że podpisanie umowy z Lotosem nie było dobrym ruchem. - Potrzebowałam wówczas regularnej gry po kontuzji, by odbić się i złapać rytm. Tymczasem w Gdyni nie było to możliwe. Sportowo był to czas stracony - podkreśla. - Ale pod względem atmosfery wspominam ten okres w Trójmieście bardzo dobrze.

Co ciekawe, Szott ani razu nie zagrała w barwach Lotosu w Eurolidze. - W turniejach towarzyskich przed sezonem byłam wyróżniającą się zawodniczką. Ale ówczesny trener Lotosu Krzysztof Koziorowicz uznał chyba, że nie miałam odpowiedniego doświadczenia. W połowie sezonu 2003/04 zostałam wypożyczona do Odry Brzeg - wyjaśnia.

I nigdy później nie udało jej się już wystąpić w europejskiej elicie. Dopiero teraz będzie miała do tego okazję w Wiśle. To był jeden z powodów, dla których zdecydowała przeprowadzić się do Krakowa. Dla żony plany życiowe zmienił też nieco mąż koszykarki, reprezentant Polski w wioślarstwie Rafał Hejmej, który również przeniesie się pod Wawel z Bydgoszczy.

Czy fakt, że mąż też wyczynowo uprawia sport, pomaga na co dzień? - Od zawsze motywował mnie do pracy. Zwłaszcza gdy widzę, jak ciężko on trenuje. Ja po pięciu minutach takiego wysiłku np. na siłowni, dosłownie wysiadam, a on tak potrafi przez dwie godziny! Nasze koszykarskie treningi to "pikuś" w porównaniu z rygorem treningowym wioślarzy. Dla mnie mój mąż to po prostu człowiek z żelaza - przyznaje Szott z podziwem.

Gdy ma chwilę wolną od obowiązków, koszykarka - jak każda kobieta - lubi bawić się modą. To jedna z jej pasji. W zeszłym roku miała nawet swój debiut w roli stylistki w rubryce jednego z portali internetowych. - To była krótka przygoda, ale nie wiążę z tym przyszłości - śmieje się Szott.- Dostałam taką propozycję od koleżanki. Miałam doradzić czytelnikom, co warto zakupić. Ale nie wszystko, co modne, mi się podoba.

I dodaje: - Lubię chodzić po sklepach z ciuchami, ale od kiedy jestem mamą małej Laury kompletnie nie mam na to czasu. Teraz wpadam do sklepu, biorę pierwszy lepszy ciuch i wychodzę.

Z jednego powodu marzy jej się jednak rola projektantki: - Wkurza mnie, że nikt nie projektuje ubrań na taki typ figury, jaki mają koszykarki - przyznaje. - Na dziewczyny wysokie, ale o normalnej wadze i "konkretnej" budowie. Wszystko w sklepach jest ustandaryzowane. Gdy będę miała kiedyś dużo czasu, chciałabym z kimś zaprojektować taką linię ciuchów dla koszykarek. Żebym w końcu miała dobrze dopasowaną marynarkę, a nie wcięcie tuż za łopatkami!
Kilka lat temu Szott wzięła udział w sesji zdjęciowej, ale akurat na jej potrzeby była dość skąpo ubrana. Była to sesja w jednym z magazynów dla mężczyzn.

- Zrobiłam coś takiego raz, z ciekawości. Kiedy będę stara, pomarszczona i gruba, to przynajmniej takie zdjęcia będę mogła pokazać córce - stwierdza. - Miałam jeszcze takie propozycje po Eurobaskecie 2011, ale nie czułam "parcia", by znów coś takiego zrobić.

Czy mąż nie jest zazdrosny z powodu nadmiernych wyrazów sympatii ze strony kibiców? - Bardziej ja o niego! - śmieje się koszykarka. - Czasem ktoś napisze, że chciałby mnie zaprosić na kawę, ale ja nie reaguję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska