W kwietniu Urząd Miejski w Wadowicach ogłosił konkurs na projekt logotypu promującego Wadowice oraz systemu identyfikacji wizualnej miasta. Konkurs miał charakter otwarty i skierowany był do osób i firm zajmujących się projektowaniem graficznym.
Każdy z uczestników mógł przygotować dwie propozycje. Zwycięzca miał otrzymać nagrodę w wysokości 5 tys. zł oraz był zobowiązany do podpisania umowy na wykonanie znaku oraz opracowanie systemu za osobnym wynagrodzeniem 3 tys. zł.
Odpowiedzialnym za zorganizowanie konkursu został znajomy burmistrza Janusz Gawron z Inicjatywy Wolne Wadowice. Mateusz Klinowski podpisał z nim w lutym tego roku umowę-zlecenie. W umowie zapisano, że jednym z zadań jest "organizowanie konkursu na logotyp promujący gminę Wadowice". W ciągu niecałych trzech miesięcy Gawron zarobił na tej umowie z gminą 13,1 tys zł.
Najpierw w lutym podpisano z nim umowę na 8,1 tys. zł, a w kwietniu burmistrz dopisał jeszcze aneks zwiększając wypłatę o kolejne 5 tys. zł. Tymczasem konkursu nie rozstrzygnięto. Mimo że nadesłano 76 prac, żadna nie spodobała się organizatorom.
Magistrat w uzasadnieniu stwierdził, że przedstawione prace nie spełniają w sposób wystarczający kryteriów wymaganych regulaminem konkursu, tzn. m.in., że logotyp powinien nawiązywać do specyfiki miasta, ale nie powinien zawierać wizerunku Jana Pawła II ani osób związanych z miastem oraz produktów spożywczych.
Umowa z Januszem Gawronem wygasła 30 kwietnia, ale już sporządzono kolejną, na następne trzy miesiące. Tym razem do zarobienia jest 9 tys. zł. Gawron ma zajmować się m.in. promocją miasta.
