W środę firma Budimex rozpoczęła prace na terenie nowo powstającego osiedla w Czyżynach.
Deweloper chciał wyciąć tam drzewa i postawić kolejne bloki, nie dostał jednak zgody na wycinkę. Decyzja miasta nie uspokoiła mieszkańców, którzy obawiają się, że prowadzenie prac bezpośrednio obok drzew może spowodować ich wyschnięcie.
- Sami sadziliśmy te drzewa, mają po 30 lat. Moje okno wychodzi na te piękne świerki, brzozy. To jedyny pas zieleni, który oddziela nas od blokowiska - mówi Jacek Korczak.
Mieszkańcy zgłosili swoje zaniepokojenie urzędnikom.
- W wyniku kontroli okazało się, że Budimex nie łamie przepisów i składuje ziemię poza zasięgiem koron drzew zgodnie z prawem. Mimo to mieszkańcy są zaniepokojeni, że deweloper będzie chciał ominąć decyzję urzędników i prowadząc przy drzewach prace zniszczyć je - mówi Anna Cioch, mieszkanka os. Dywizjonu 303.
Na miejsce wysłano wczoraj straż miejską, w celu skontrolowania czy prace faktycznie przebiegają zgodnie z prawem.
- Patrol ustalił w rozmowie z kierownikiem budowy, że robotnicy wiedzą, że nie ma zgody na wycinkę. Zapewniają, że pracę będą prowadzone tak, aby drzewom nie zagrozić - mówi Marek Anioł, rzecznik Straży Miejskiej.
Deweloper także obiecuje, że mieszkańcy mogą być spokojni.
- Na naszym terenie nie dzieje się nic, co mogłoby zagrażać drzewom - mówi Andrzej Miś z biura prasowego Budimex Nieruchomości.