Dziś ostatni dzień, w którym pracownicy i pracodawcy mogą wypracować kompromis. Zgodnie z ustawą o Trójstronnej Komisji, jeśli do dziś nie podadzą wspólnej propozycji wysokości minimalnej pensji na 2014 rok, poda ją strona rządowa. Do 15 czerwca.
I tak to się prawdopodobnie skończy. Członkowie komisji - zarówno z ramienia organizacji pracodawców, jak i związkowców - wcale nie ukrywają, że kompromis raczej nie jest prawdopodobny. Żadna strona nie chce odpuścić.
Organizacje pracodawców forsują plan, żeby pensje minimalne podnieść z 1600 do 1688 zł. Czyli najmniej, jak się da, i ani złotówki więcej. Dolna granica pensji minimalnej obliczana jest wg określonego w ustawie algorytmu matematycznego, który uwzględnia m.in. prognozowany wzrost gospodarczy i inflację - właśnie z niego wynika, że pensja minimalna musi być podniesiona o co najmniej 88 zł.
- Dla nas to rozsądna propozycja. Większa podwyżka byłaby szkodliwa dla gospodarki - ocenia Jeremi Mordasiewicz, członek KT z ramienia Konfederacji Pracodawców Lewiatan. - Związkowcy sami strzelają sobie w stopę. Jeśli wzrost będzie większy, to przedsiębiorcom po prostu nie będzie opłacało się legalnie zatrudniać. Zaczną się zwolnienia, będzie też rosła szara strefa - wyłuszcza.
Związkowcy swojej propozycji na razie nie upubliczniają (Najpierw musimy dogadać się między sobą - tłumaczy Henryk Konieczny z "Solidarności"). Ale wiadomo, że plan pracodawców ich nie zadowala. - Premier Tusk już w 2009 r. obiecywał, że pensja minimalna osiągnie wkrótce połowę pensji średniej - przypomina Janusz Gołąb z Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych.
- Minęły cztery lata i nic. Jakieś zmiany muszą zostać wprowadzone, by każdy, kto w tym kraju pracuje, żył wreszcie godnie.
Ile zarabiamy?
Miarą zarobków w kraju są dwie płace: minimalna i średnia. Minimalną pensję (narzuconą pracodawcom, ale dotyczy to tylko umów o pracę) określa co rok rządowe rozporządzenie (na podstawie propozycji Komisji Trójstronnej i algorytmu). Płacę średnią liczy GUS, przyglądając się pensjom w firmach zatrudniających więcej niż dziesięć osób.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+