Średniowieczny loch bądź studnia - historycy wciąż nie są do końca przekonani, jaką rolę pełniła odkryta dwa lata temu budowla - dzięki odpowiedniemu wyeksponowaniu szybko stał się nową atrakcją turystyczną Tarnowa. Aby zapobiec jej dewastacji i wrzucaniu do niej śmieci, zasłonięto ją szybą pancerną. W poniedziałek rano pracownicy muzeum odkryli, że jeden z jej fragmentów jest rozbity i nadaje się tylko do wymiany.
- Na szybie widać wiele śladów po uderzeniach kamieniem, który zresztą leżał obok - mówi Andrzej Szpunar, dyrektor muzeum okręgowego. Dziwi się, że nie udało się zapobiec dewastacji i ująć sprawcy na gorącym uczynku. - Po co są kamery na Rynku, skoro nikt nie zareagował? Przecież równie dobrze ktoś mógł powybijać szyby w Ratuszu i doprowadzić do jeszcze większych zniszczeń - zauważa.
W tarnowskiej straży miejskiej przeglądano wczoraj zapis monitoringu z nocy z niedzieli na poniedziałek. - Analizowany jest obraz z obu kamer, które śledzą to, co dzieje się na Rynku. Obejmują one swoim zasięgiem cały obszar wokół Ratusza - wyjaśnia Dorota Kunc-Pławecka, rzecznik prasowa magistratu. Kamery są obrotowe i - jak dodaje - nie można wykluczyć tego, że w momencie, kiedy dochodziło do dewastacji, były zwrócone w innym kierunku, dlatego strażnicy nie zareagowali.
Pogryzł kontrolera MPK, nie wiedział, że ma HIV
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!