Węgrzy osiągnęli wynik ponad stan, ale z pewnością chcieliby kontynuować swoją przygodę. - To jest jak spełnienie marzeń dla mnie i wszystkich moich rodaków - powiedział Bernd Storck. Kluczem do wejścia do 1/8 finału było zwycięstwo nad Austrią 2:0, które dodało skrzydeł i wiary naszym bratankom. Później był remis z Islandią wyszarpany w ostatnich minutach, który dał awans, a na koniec podział punktów po dramatycznym spotkaniu z Portugalią. Warto odnotować, że Węgry były oprócz Walii najskuteczniejszym zespołem w fazie grupowej.
Belgia turniej zainaugurowała porażką co sprawiło, że potyczka w Bordeaux z Irlandią była dla nich meczem o wszystko. Dopiero w drugich 45 minutach "Czerwone Diabły" przechyliły szalę zwycięstwa na swoją stronę. Ze Szwecją Belgowie przypieczętowali awans i drugą pozycję w grupie, przechylając szalę zwycięstwa na swoją stronę na kilka minut przed końcowym gwizdkiem.
- Faza pucharowa to mecze, w których nie masz nic do stracenia. Na Euro nie ma łatwych spotkań i słabych zespołów. Krytykowano nas za porażkę z Walią, a popatrzmy, gdzie ta reprezentacja jest teraz - mówił Marc Wilmots.
Te Mistrzostwa Europy są dla Węgrów jak i Belgów historyczne. "Madziarze" pierwszy raz od 1966 roku wyszli z grupy na dużym turnieju. Poprzednio ta sztuka udała się na Mistrzostwach Świata z 1966 roku. Z kolei od Mistrzostw Świata 1962 Węgrzy nie przegrali ani razu w fazie grupowej. Natomiast dla Belgów jest to pierwszy udział w fazie pucharowej Euro od 1980 roku.
Okrzyki Polska! Polska! Race na murawie i wielka radość Węgr...
Faworytem są Belgowie, którzy mają w swoim składzie więcej jakości, a piłkarze tej reprezentacji regularnie notują punkty w klasyfikacjach kanadyjskich najmocniejszych lig w Europie. Jednak team Wilmotsa nie zachwyca, ponieważ zarówno z Irlandią jak i Szwecją długo się męczył. Belgia chce zajść jak najdalej w turnieju i jej kibice nie wyobrażają sobie innego scenariusza jak wygrana w niedzielny wieczór. - Musimy jak najdłużej utrzymywać się przy piłce i stwarzać jak najwięcej sytuacji podbramkowych, ale musimy być bardzo cierpliwi, bo nasi przeciwnicy świetnie grają w obronie - powiedział belgijski selekcjoner.
Zdecydowanie mniejsza presja ciąży na Węgrach, choć apetyt rośnie w miarę jedzenia. Nasi bratankowie nic nie muszą, a jedynie mogą sprawić kolejną niespodziankę. - Węgry naprawdę zaskoczyły wszystkich, ale oni na to zasługują. Musimy być ostrożni - docenił rywala Axel Witsel. Przed rozpoczęciem turnieju mówiło się, że "Madziarze" dysponują lepszą obroną niż atakiem. Jednak jak pokazały zmagania w grupie również ofensywa ma się nieźle, ale wieczorem w Tuluzie to skuteczna gra w defensywie może okazać się kluczowa dla Węgórw. Bernd Strock z Portugalią dał odpocząć części swoich zawodników, ale w starciu z Belgią powinien powróci do wybrańców ze spotkań z Austrią czy Islandią.
Do tej pory obie reprezentacje mierzyły się dwanaście razy. Bilans przemawia na korzyść Belgów, którzy triumfowali osiem razy. Dwa razy nie wyłoniono zwycięzcy i tyle samo razy triumfowali Węgrzy. Jaki kolejny rozdział potyczek węgiersko-belgijskich napiszą dziś piłkarze?
Przewidywane składy
Węgry: Kiraly - Kadar, Guzmics, Juhasz, Lang - Nagy, Gera, Nemeth, Kleinheisler, Dzsudzsak - Szalai.
Belgia: Courtois - Meunier, Alderweireld, Vermaelen, Vertonghen - Witsel, Nainggolan, Carrasco, De Bruyne, Hazard - Lukaku.
Oglądaj Euro 2016 za darmo. Jak to zrobić? [PORADNIK]
