https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wichury pod Krakowem spustoszyły rolnicze uprawy i tunele [ZDJĘCIA]

Barbara Ciryt
Fot. gmina Igołomia-Wawrzeńczyce, OSP Cianowice, OSP Igołomia, OSP Michałowice, OSP Liszki, OSP Skała
Po wichurach, które przeszły nad powiatem krakowskim trwa szacowanie strat. Większość z nich to straty mieszkańców, którzy mają pozrywane dachy na domach. Natomiast spore problemy wichura pozostawiła w gminie Igołomia-Wawrzeńczyce. Tam wiatr pozrywał rolnikom tunele foliowe i zniszczył uprawy pod osłonami.

Ze szkodami po wichurze najtrudniej będzie się uporać samorządowcom z gminy Igołomia-Wawrzeńczyce. Zerwanych dachów było trzy z budynków mieszkalnych i dwa z gospodarczych. Jednak większość miała ubezpieczenia, więc właściciele mogą ubiegać się o zwrot kosztów napraw.

Spore szkody ponieśli rolnicy. Rośliny pod tunelami foliowymi zostały wysadzone już miesiąc temu. Kalafiory, rzodkiewka, sałata sporo urosły. Wichura niszczyła wszytko.

- Szacujemy, że 1200 tuneli zostało zniszczonych, a pod nimi około 12 hektarów upraw. Każda folia tunelowa to koszt 300 zł, więc tu już rolnicy maja łącznie 360 tys. zł strat i odszkodowań dotychczas za tego typu materiały nie przyznawano. Ponadto tam, gdzie porozrywane folie niszczyły rośliny, muszą kupić nowe sadzonki - mówi Henryk Jończyk, wicewójt gminy Igołomia-Wawrzeńczyce.

Właściciele pozdejmowali porozrywane folie, część rośli, którą udało się uratować przenieśli do innych. Od kilku dni rolnicy uwijają się na polach ze zdwojoną siłą, bo ratują to, co zostało, zakładają nowe tunele i nasadzają nowe rośliny. Dodatkowo producenci warzyw maja kłopoty z zakupem nowych folii do urządzania tuneli, bo minął sezon na zakup takich materiałów, a punkty sprzedające je nie nadążają z zamawianiem. Tymczasem rośliny potrzebują osłon.

- Problem dodatkowy jest z utylizacją zniszczonych folii tunelowych. Są ich teraz ogromne ilości. Rolnicy niechętnie oddają do firmy, która je skupowała, bo za kilogram takiej folii oddawanej do utylizacji trzeba było płacić 70 groszy, a są to duże i ciężkie materiały - zaznacza wicewójt.

Samorządowcy postanowili zorganizować dwa punkty odbioru zniszczonej folii ogrodniczej: w Wawrzeńczycach 2 (firma Agro Bet) oraz Zofipolu 144 (firma Polger). Punkty są czynne w godzinach od 8 do 17. - Wszystko po to, żeby rolnicy nie próbowali problemu rozwiązywać w sposób niewłaściwy. Chcemy odbierać te folie za darmo, żeby nikomu nie przyszło do głowy wyrzucanie tej folii za wałem wiślanym albo co jeszcze gorsze, nie palili jej - dodaje Henryk Jończyk.

Ci, którzy mają duże szkody w uprawach mogą wnioskować o odszkodowania za zniszczenia związane z klęskami żywiołowymi, wnioski należy złożyć do 10 dni od wystąpienia szkody. Wnioski przyjmowane są w gminach.

W gminie Czernichów wichura szalała bardzo mocno i uszkodzeń domów mieszkalnych i budynków gospodarczych było najwięcej ze wszystkich podkrakowskich gmin. - Z naprawami domów mieszkańcy się starają uporać. Strażacy doraźnie pozabezpieczali dachy Dalsze naprawy właściciele muszą sobie zorganizować, a koszty to już kwestia ubezpieczeń społecznych. U nas dodatkowo problemem był z zerwanym dachem na remizie w Kłokoczynie, ale strażacy uporają się z tym - mówi Szymon Łytek, wójt gminy Czernichów.

POLECAMY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:

FLESZ: Strajk nauczycieli. Egzaminy i matury zagrożone

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
bardzo proszę o pomoc

pomagam.pl/andrzejkulis
G
Gość
Cześć chłopaki, mam na imie Karolina i mam 22 lata :). Napisz do mnie na https://sexpogaduchy.pl/karola22 jeśli jesteś koneserem kobiecych kształtów, lubisz piękne i inteligentne kobiety to zapraszam Cię do bliższej znajomości z moją osobą. Pozdrawiam :)
Z
Zbigniew
Problem polega na tym, że stawki za ubezpieczenie uprawy pod tunelem lub agrowłókniną są zaporowe i często koszt ubezpieczenia jest równy zyskom z takiej uprawy. Ubezpieczyciele się zresztą nie kwapią do ubezpieczania takich upraw, bo ryzyko wystąpienia mniejszych lub większych szkód jest bardzo wysokie.
s
srtarydziad
A ja przywołuje klasyka Cimoszewicza: TRZEBA SIĘ BYŁO UBEZPIECZAĆ.Najwygodniej jest wyciągać łapę po państwowe/nasze/ pieniądze.Rolnicza działalność nie różni sie niczym od pozarolniczej w sensie ryzyka strat.Jakoś nie słyszałem aby ktoś mający firmę dostał grosika bo mu dach zerwało. A więc szanowni PAŃSTWO ROLNICY zamiast dosalonów po nowa brykę zapraszam do ubezpieczalni po polisę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska