FLESZ - Większe kary, czyste lasy?
Słynny już turniej, którego pomysłodawcą i organizatorem jest Fundacja Mali Mistrzowie odbył się na stadionie Górnika Wieliczka. Tegoroczne wydarzenie, podobnie jak poprzednie, współorganizowała wielicka Kopalnia Soli.
Organizowany od 2016 roku Turniej Salt Mine Cup Wieliczka urósł w ciągu kilku lat z lokalnej rywalizacji amatorskich klubów z regionu, do rozgrywek międzynarodowych. W ubiegłym roku wzięły w nim udział młodzieżowe drużyny klubów takich jak Benfica, Paok Saloniki, Newcastle czy Valencia. Plany goszczenia w Wieliczce jeszcze większej liczby drużyn zagranicznych były i w tym roku, ale pokrzyżowała je pandemia Covid-19.
W zmaganiach 2020 uczestniczyły kluby z Małopolski i Podkarpacia. Emocje były ogromne. Kibice, głównie rodziny zawodników, którzy z uwagi na obostrzenia musieli wystarczyć za całe trybuny, dopingowali piłkarzy z wielką mocą.
- Ogromna praca Karola Nędzy i Fundacji Mali Mistrzowie bardzo spodobała się zarządowi kopalni i podoba się dalej. Myślę, że ciągle będziemy chcieli uczestniczyć w tym wspaniałym turnieju. Jest to oczywiście kwestia charytatywna, a także chyba jedyna w Polsce możliwość rozegrania turnieju z takim rozmachem, gdzie młode talenty, przyszli reprezentanci naszego kraju, mogą mierzyć się z drużynami z całego świata – mówił podczas wręczania nagród Tomasz Broniowski, dyrektor Biura Spółki wielickiej Kopalni Soli.
Kopalnia przygotowała dla zwycięzców solne puchary. Najwyższe miejsce na podium zajęła Stal Rzeszów, ale zawodnicy z powiatu wielickiego, drużyny: Akademii Wieliczka, Gdovii, SF Staniątki i Puszczy Niepołomice, również zaprezentowali bardzo dobry poziom gry.
- Do tego, że jest ciężko chyba już jesteśmy przyzwyczajeni, ponieważ jeszcze nie było edycji, w której nie byłoby problemów pogodowych czy organizacyjnych. Jednak pomimo wszystkich trudności, wciąż chcemy organizować turniej o znaczącej randze w skali kraju. Cieszymy się bardzo, że mogliśmy podtrzymać tę tradycję, chociaż z powodu pandemii, nie udało się nam tego zorganizować z takim rozmachem o jakim marzyliśmy. Miało być 16 zespołów z różnych państw z trzech kontynentów, zamiast tego odbyły się rozgrywki w formie lokalnej, jednak uznaliśmy, że organizacyjnie nie mamy zamiaru zejść choćby o poziom niżej. W przyszłości chcemy wejść na jeszcze wyższy level, a przy tym zachować wszystkie wysokie standardy jakie już mamy. Warunki pogodowe nie były sprzyjające, ale jeżeli chodzi o jakość gry, to była ona bardzo wysoka – tak podsumowuje Salt Mine Cup 2020 Karol Nędza, prezes Fundacji Mali Mistrzowie.
