Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielkanocna krzonówka z Sułkowic. To jest to!

Maria Mazurek
Gospodynie z Sułkowic (powiat myślenicki) robią najlepszą krzonówkę na świecie
Gospodynie z Sułkowic (powiat myślenicki) robią najlepszą krzonówkę na świecie Joanna Gatlik/Urząd Miasta Sułkowice
O świątecznych specjałach najwięcej wiedzą gospodynie z Sułkowic. Ich krzonówka, czyli zupa chrzanowa, jest wpisana na Listę Produktów Tradycyjnych. Mnie zdradziły, jak ją przyrządzać - pisze Maria Mazurek.

W żadnej krakowskiej restauracji nie znajdziemy takiego przysmaku wielkanocnego, jak u gospodyń z Sułkowic. A do Świąt Wielkanocnych, proszę Państwa, ja podchodzę bardzo poważnie. Zobowiązuje mnie do tego zarówno nazwisko (czasem, kiedy ktoś niedosłyszy, jak się przedstawiam, muszę powtarzać: Ma-zu-rek, jak to wielkanocne ciasto!), jak i data urodzenia - bo na świat przyszłam właśnie w Wielkanoc. Więc zamiast szukać świątecznych dań w krakowskich restauracjach, wybrałam się tym razem na gotowanie krzonówki aż do Sułkowic (pow. myślenicki).

A zupa to nie byle jaka. Wpisana na Listę Produktów Tradycyjnych, robi furorę nie tylko w Sułkowicach. Gospodynie wiejskie były z nią zarówno w telewizjach śniadaniowych, programach radiowych, a nawet ich zupę gotowała piękna pani "z dołu strony", czyli Ewa Wachowicz. No i z tą krzonówką niejeden konkurs potraw regionalnych wygrały.

Nic dziwnego, że panie: Joasia, Zosia, Tosia, Marysia i jeszcze inne kobiety z Sułkowic, są z niej tak dumne. - U nas Wielkiejnocy bez krzonówki nie ma - oświadczają zgodnie, zabierając się za gotowanie. W sali ich Stowarzyszenia Gospodyń Sułkowice jest gwarno, tłoczno i bardzo wesoło. Panie, krojąc wędliny na zupę, żartują, śmieją się. Widać, że nieźle się bawią.

A te wędliny to: swojska kiełbasa, boczek wędzony, łopatka wieprzowa, podwędzane żeberka. Im więcej, tym lepiej. A jeszcze lepiej, jeśli wędliny są prawdziwe, wiejskie.

Ale podstawą zupy jest... serwatka. - Niełatwo ją kupić w mieście, najlepiej znać kogoś, kto ma krowę - opowiadają gospodynie. Rzeczywiście, ja, baba z dużego miasta, jakoś nigdy wcześniej tego magicznego napoju nie widziałam. Przeżywam więc fascynację nim, oglądając, wąchając, próbując. Smakuje trochę jak maślanka, ale jednak inaczej. Kolor ma też niby do białego zbliżony, ale z żółtym odcieniem. Jest rzadsza niż kefir czy maślanka. No, zafascynował mnie ten napój.

Do wielkiego, 50-litrowego gara wlewamy chyba z 30 litrów serwatki. Dodajemy wędliny, i doprowadzamy do wrzenia. Potem dodajemy jeszcze startą na grubej tarce jarzynę: marchew, pietruszkę, seler i por. Przyprawiamy pieprzem, zielem angielskim, liściem laurowym. Gotujemy tak z 20 min. I teraz, dopiero pod koniec, przychodzi czas na gwóźdź programu: sparzony, starty, swojski chrzan (wiedzieliście, że ma działanie bakteriobójcze?).

Zupy z chrzanem już nie zagotowujemy. Gospodynie natomiast, trąc przy mnie ten chrzan, doprowadziły mnie do wielkich łez. Przez godzinę chyba nie mogłam się opanować z powodu właściwości tej rośliny. Ale i tak było warto wybrać się do Sułkowic, królestwa zupy chrzanowej.

Krzonówka sułkowicka na Wielkanoc

Kroimy wędlinę: swojską kiełbasę, boczek, łopatkę, żeberka
Zagotowujemy razem z 10 litrami serwatki
Do zupy dodajemy startą na grubej tarce marchewkę, seler, por i pietruszkę. Doprawiamy pieprzem, zielem angielskim, liściem laurowym, lubczykiem
Na sam koniec dodajemy startego i sparzonego świeżego chrzanu
Podajemy z pokrojonym na ćwiartki jajkiem na twardo. Zupę posypujemy szczypiorkiem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska