Wielki pożar w Chochołowie. Płonęły trzy budynki [ZDJĘCIA]

przeczytaj sobie jeszcze raz ten idiotyczny komentarz i zastanów się następnym razem nad tym co piszesz. Ta rodzina straciła dach nad głową. ta część domu, która się nie spaliła jest po kolana w wodzie, ponieważ trzeba było zabezpieczyć go przed rozszerzeniem się ognia. wszystkie ich rzeczy osobiste są albo spalone albo mokre i do tego wyobraź sobie jaki zapach mają ubrania, które były w szafkach, nasiąkły zapachem dymu i są do tego mokre. W tym domu mieszkały dwie dziewczyny i chłopak, którzy nadal chodzą do szkoły. Komplet książek, które się zniszczyły młodszej kosztował co najmniej 600 złotych, ponieważ rozpoczęła ona naukę w gimnazjum, wtedy, gdy weszły reformy i nie może odkupić sobie ich od starszego rocznika, bo nikt jeszcze takich nie miał. Starsza chodzi do liceum plastycznego. Wszystkie jej prace, które nagromadziła z zaangażowaniem przez trzy lata nauki zostały zniszczone. Przytoczone tutaj przykłady są naprawdę minimalną częścią tego co przeżyła ta rodzina i ich bliscy. Więc zamiast czytać ten swój podręcznik rozejrzyj się dookoła i wykaż się odrobiną empatii. Nigdy bym nie życzyła nikomu takiej tragedii.

Jako mieszkanka Chochołowa jestem oburzona dyskusjami na takie błache tematy. Trochę empatii, błagam... Być może właśnie dzięki takiemu a nie innemu nazwaniu zdarzenia rodzina będzie mogła liczyć na większą pomoc przy odbudowie domu. Dom jest zniszczony w środku, wymaga całkowitego remontu. Liczę na to, że dzięki nagłośnieniu sprawy mieszkańcy otrzymają pomoc, której tak bardzo teraz potrzebują. Jeśli chodzi o zabudowę, to faktycznie jest bardzo zwarta i niewiele brakowało a zapaliłyby się inne budynki. Gdyby przy tym wietrze zapaliłby się dach następnego budynku to połowa wsi stanęłaby w ogniu. Nie wystarczy mieć wiedzę wziętą z książek, trzeba trochę zdrowego rozsądku.

Pisząc to nie masz pewnie pojecia jak wygląda zabudowa Chochołowa i jake były wtedy warunki pogodowe.Wiał bardzo silny wiatr a w tym właśnie miejscu zaczyna się zwarta zabytkowa część Chochołowa . Chochołów to w 80% drewniane domy stojące jeden koło drugiego i nie trzeba nawet wiatru aby zaczeły się palić jeden od drugiego. Tak więc ja cieszę się że określenię wielki pożar padło na papierze a w rzeczywistośći ( dzięki sprawnej akcji straży pożarnej głownie z okolicznych OSP) był jak to cytujesz za książką sredni lub mały.

podpalic nie bylo komu, ale grzac to sie zlecialo kupa ludzi.

Pożar mały- do 70m2 o objętości do 350m3 i powierzchni do jednego ha
Pożar średni- od 71-300m2 o obj. od 351-1500m3 i od 1-10 ha
Pożar duży- od 301-1000m2 o obj. od 1501-5000m3 i powierzchni od 10-100ha
Pożar bardzo duży- przekraczający wszystkie te parametry
Także dużo czytania przed Tobą Kolego.Pozdrawiam

Cytujesz podręcznik, który już x lat temu został wycofany z obiegu i stosowania. Od tego czasu kategoryzacja wielkości pożarów uległa dużym zmianom. Poczytaj trochę aktualnych rzeczy.

Wedlug "Podrecznika Chorazego Strazy Pozarnej" wielki pozar to taki ktory obejmuje piec lub wiecej zabudowan. Jak sami piszecie pozar w Chocholowie to tylko trzy budynki a taki pozar wedlug Podercznika zalicza sie do pozarow srednich. Pozar jednego budynku to jest pozar maly czyli normalny i nie wart wzmianki. Zyczylbym sobie aby zurnalisci GK byli bardziej kompetenti i obiektywni w faktach o ktorych pisza. Dramaturgia i przesada w opisie powoduje jedynie ze nastepnym razem czyta sie wasze brednie z przymruzeniem oka zdajac sobie sprawe ze sa pisane na haju albo na serwetce w barze po kilku piwach.