Do zdarzenia doszło w Wietrzychowicach. Kierowca renault mastera po wejściu w zakręt, zjechał na pobocze, a zaraz po tym uderzył w słup telekomunikacyjny, który podcięty, spadł prosto na jezdnię.
Gdy na miejsce wypadku dotarli policjanci pomocy 57-letniemu mieszkańcowi powiatu udzialała już straż pożarna oraz ratownicy pogotowia.
- Bełkotliwy sposób mówienia oraz ciągnący się za nim zapach alkoholu, nie pozostawiały żadnych złudzeń. Mężczyzna był nietrzeźwy. Badanie wykazało, że miał prawie 2,5 promila - relacjonuje asp. sztab. Paweł Klimek, rzecznik prasowy tarnowskiej policji.
57-latek zaciekle zaprzeczał, jakoby to on prowadził samochód, a odpowiedzialnością obarczał obecnego na miejscu kolizji swojego syna. - Nieudolne próby zaklinania rzeczywistości na nic się zdały, bo zarówno świadkowie, jak i zebrane przez policyjnego technika ślady, przeczyły jego wersji zdarzeń. W szpitalu, do którego trafił z urazem stopy, przyznał się dzielnicowemu jak było naprawdę. Mężczyzna stracił prawo jazdy i poniesie też odpowiedzialność prawną - dodaje Klimek.
WIDEO: Alkohol a trening. Obalamy mity
DZIEJE SIĘ W TARNOWIE - SPRAWDŹ