Limit osób na Wigilii a strategia policji
We wtorek rzecznik KGP Mariusz Ciarka wytłumaczył strategię funkcjonariuszy w związku z ograniczeniami wprowadzonymi przez rząd na Wigilię i dwa świąteczne dni. Przypomnijmy, że najważniejszą zasadą jest ta mówiąca o limicie osób podczas uroczystości świątecznych organizowanych w domach. Na Wigilię i świąteczne spotkania rodzinne może przyjść do nas maksymalnie 5 osób. W limit ten nie wliczają się osoby mieszkające w danym gospodarstwie.
Mariusz Ciarka wskazał, że w kwestii wyżej wspomnianego ograniczenia, policja liczy na samodyscyplinę i zrozumienie.
"W kwestii limitu gości wigilijnych liczymy na samodyscyplinę, ale pamiętajmy, że inspektorzy sanitarni i policjanci zobowiązani są reagować, chociażby w związku ze zgłoszeniami od innych osób."
- powiedział rzecznik. Oznacza to, że policja nie będzie prowadziła żadnych specjalnych akcji ani kontroli, które miałyby na celu sprawdzenie przestrzegania limitu.
Wigilia a koronawirus. Reakcja policji na zgłoszenie
Mariusz Ciarka dodał jednak, że policja nie pozostanie obojętna, jeśli dotrze do niej zgłoszenie o złamaniu zakazu. Jeśli funkcjonariusze otrzymają zgłoszenie, że w danym budynku przebywa więcej osób niż dozwolona liczba, zareagują natychmiast.
"Będziemy zwyczajnie reagować jak na inne zgłoszenia, czy z własnej inicjatywy."
- wskazał rzecznik.
Jaka kara czeka osoby, które świadomie łamią zakaz? Za nieprzestrzeganie obostrzeń związanych z koronawirusem policja może:
- nałożyć pouczenie
- ukarać mandatem w wysokości 500 zł
- sporządzić notatkę do służb sanitarnych lub wniosek o ukaranie do sądu, co może zakończyć się karą w wysokości 30 tys. zł.
