Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wilk: znam styl pracy Smudy

Justyna Krupa
Cezary Wilk
Cezary Wilk fot. Andrzej Banaś
Rozmowa z Cezarym Wilkiem, piłkarzem Wisły Kraków.

Małecki: nie miałem konfliktu ze Smudą

Justyna Krupa: W Wiśle długo panował nastrój wyczekiwania na przyjście Franciszka Smudy. Jakie wrażenie robi nowy szkoleniowiec?
Cenzary Wilka: Takie, jak się spodziewaliśmy. Miałem okazję spotkać się z trenerem Smudą w reprezentacji Polski. Znam więc jego styl pracy. Trener przyszedł, skierował do nas kilka słów i zaczęliśmy pracę. Nie ma co kombinować.

Może trener Smuda niebawem będzie chciał indywidualnie z Panem porozmawiać? Kiedy był selekcjonerem, szybko z Pana zrezygnował, choć wtedy był Pan w świetnej formie. Może warto wyjaśnić sobie jakieś niesnaski z przeszłości?
Absolutnie takiej rozmowy się nie spodziewam. Byłbym wręcz zdziwiony, gdyby do niej doszło. To nie na miejscu. Trener nie jest od tego, żeby się tłumaczyć, dlaczego nie powołuje danego zawodnika do kadry. Miał do wyboru kilkudziesięciu graczy i zdecydował tak, a nie inaczej. Myślę zresztą, że wybrał wówczas rzeczywiście najlepszych piłkarzy w kraju. Nie ma tematu.

Pojawiły się nowe postacie w sztabie szkoleniowym Wisły, w tym drugi trener Marcin Broniszewski.
Miałem z tym szkoleniowcem wcześniej już jedno spotkanie. Był u nas na stażu w Koronie Kielce. Pamiętam, że wtedy wywarł bardzo pozytywne wrażenie, zarówno na mnie, jak i na całej drużynie. W praktyce jest przecież tak, że albo zawodnicy od razu akceptują trenera i jego metody, albo sprawy idą pod górkę. W tym przypadku wszyscy złapali wspólny język. Mam nadzieję, że teraz będzie podobnie i ta współpraca będzie się układała bardzo fajnie.

Nowy trener dobrze wie, że trzeba będzie was teraz podnieść mentalnie, bo przez ostatnie miesiące straciliście chyba motywację.
Rzeczywiście, to jest niezmiernie ważne. Ale myślę, że osoby pełniące funkcje kierownicze w klubie, dbając o sprawy organizacyjne wokół drużyny, również by nam pomogły. Oby Wisła wróciła na te swoje stare, dobre tory. Jeżeli sprawy organizacyjne wrócą na swój dawny poziom - taki, który Wisła prezentowała przez lata, a który jeszcze nawet ja pamiętam - to drużynie będzie dużo łatwiej grać o wysokie cele.

To fakt. Wróciliście z urlopów, a tu drużyna w rozsypce, na pierwszym treningu nie było nawet 18 graczy. Nie można powiedzieć, by Wisła "ruszyła z kopyta" z przygotowaniami do sezonu.
Zgadza się. Myślę, że to, co wcześniej powiedziałem, to najlepszy komentarz do tej sytuacji. Więcej o tym nie chcę mówić, bo prasa i gazety to nie miejsce, by się komukolwiek żalić. By załatwiać takie sprawy. Daję sygnał. Mam nadzieję, że ludzie się tym zajmujący postawią Wisłę na nogi.

Plus jest taki, że skończył się w Wiśle okres tymczasowości, kiedy ciągle mówiono o zmianie trenera. Teraz trener Smuda przekonuje, że dostał trzy okienka transferowe na spokojną budowę zespołu.
Oby tak było. Oby szkoleniowiec miał spokojną głowę i mógł realizować swoje plany. To dla trenera jest niezmiernie ważne. To akurat dobry ruch ze strony właściciela, gdy pokazuje od samego początku, że trener może spokojnie przepracować odpowiedni okres. Dla zawodników też ma to znaczenie. Każdy zna wtedy status trenera i jego pozycję.

A Pan widzi siebie w tej nowej Wiśle, czy Pana myśli krążą raczej wokół jakiegoś transferu? Za rok kończy się Pana kontrakt.
Tak, ale jestem profesjonalistą. Jeżeli zawodnik ma kontrakt, to go wypełnia. A na boisku zostawia całe swoje zdrowie i umiejętności. Poza tym, powinna się pojawić jeszcze ta druga strona. Nie wystarczy chcieć sprzedać. Ktoś musi jeszcze chcieć kupić za odpowiednie pieniądze. Każdy z zawodników może zmienić klub, ale w moim przypadku na razie nic w tej sprawie się nie dzieje.

Prawda jest taka, że Pana notowania na rynku transferowym bywały już wyższe.
Rzeczywiście. Choć może im są niższe, tym lepiej, bo cena spada. Łatwiej wtedy sprzedać. Ale i tak na europejskim rynku transferowym jest w tej chwili mała stagnacja. Nie jest łatwo wytransferować zawodnika.

Miał Pan taki moment zastanowienia po sezonie: co z moją formą? Jeszcze niedawno mówiło się, że Wilk robi ciągłe postępy. Tymczasem w ostatnim roku Pana rozwój gwałtownie przyhamował i stanął w miejscu.
Nie ma czego podsumowywać. Po co rozpamiętywać coś, co było przykre i co nam nie wyszło. Myślenie o swoich porażkach i gorszych momentach nikomu nic dobrego nie przyniesie. To był słaby sezon w wykonaniu całej Wisły. A teraz trzeba się postarać, by kolejny rok był lepszy i zakasać rękawy do pracy. Trzeba "zamknąć za sobą drzwi" i nie wracać do tego. Przyjście nowego trenera często wiąże się dla zawodników z nadziejami. Można liczyć, że to będzie taki punkt zwrotny. Nie inaczej jest teraz w Wiśle.

Drużynę opuścił kapitan Radosław Sobolewski, wcześniej nie przedłużono też umowy z Kamilem Kosowskim. Nie obawia Pan się, że tych doświadczonych graczy, filarów zespołu może wam jednak bardzo brakować?
Oczywiście, że taka obawa jest. I to są właśnie te sprawy organizacyjne, o których mówiłem. Nie chcę się w to zagłębiać, mam nadzieję, że wszystko się ułoży tak, jak powinno. By Wisła była silną Wisłą.

Liga w nadchodzącym sezonie gruntownie się zmienia: będzie aż 37 kolejek i podział na grupy w drugiej części sezonu. To dobry ruch?
Moje zdanie jest takie: zwiększenie liczby meczów jest jak najbardziej korzystne. Natomiast podział na grupy uważam za słaby pomysł. Nie jestem zwolennikiem takich zmian. Wszystkie najlepsze ligi świata grają systemem "każdy z każdym" i tyle. Wszystko powinno być jasne i klarowne. Natomiast dzielenie na grupy, dzielenie punktów, dodawanie, odejmowanie - to nie jest dobry kierunek. Stało się jednak tak, a nie inaczej i trzeba to zaakceptować.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska