Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wirtualny spacer po Czarnobylu i Prypeci? Tak, dzięki firmie z Gliwic

Zbigniew Anioł
Wirtualny spacer po Czarnobylu i Prypeci? Tak, dzięki firmie z Gliwic
Wirtualny spacer po Czarnobylu i Prypeci? Tak, dzięki firmie z Gliwic mat. prasowe
Dzięki gliwickiej firmie The Farm 51 w Internecie będzie można przespacerować się po elektrowni w Czarnobylu i wyludnionym mieście Prypeć. We wtorek minie dokładnie 30 lat od wybuchu w elektrowni atomowej.

Prypeć i Czarnobyl to wciąż bardzo niebezpieczne miejsca, gdzie skażenie promieniotwórcze jest bardzo duże i szkodliwe dla ludzi. Tragedia tej części świata zaczęła się niemal dokładnie 30 lat temu. 26 kwietnia 1986 roku doszło do eksplozji reaktora w elektrowni jądrowej w Czarnobylu. Na początku władze w Moskwie ukrywały ten fakt, ale nie za długo. Świat szybko się dowiedział.

W Polsce było duże zaniepokojenie, bo Czarnobyl od granicy z Polską dzieli tylko 500 kilometrów. Do Katowic jest mniej niż tysiąc km. Była obawa, że radioaktywna chmura dotrze do naszego kraju, a ludzie zaczną chorować. Piło się płyn Lugola po to, aby zablokować wchłaniania radioaktywnego izotopu jodu.

Obecnie Prypeć, czyli miasto, które zostało założone dla pracowników elektrowni, jest wymarłe. Ludzi ewakuowano od razu po wybuchu. To miejsce na pewno tajemnicze, które podobnie jak Czarnobyl kusi żądnych przygód z całego świata. Niewielu jednak ma odwagę i możliwości, by zobaczyć jak dziś wygląda ta okolica.

Dzięki gliwickiej firmie The Farm 51 to się zmieni. Tworzy ona projekt "Chernobyl VR Project".

- Będzie można wirtualnie przejść się po wybranych miejscach Czarnobyla, a także wejść w interakcje, np. z różnego rodzaju przedmiotami. Będzie to aplikacja edukacyjna, dzięki której każdy będzie mógł odkryć historię tego miejsca – wyjaśnia Łukasz Mach, Dyrektor ds. PR i marketingu w The Farm 51. Jak dodaje będzie też można poznać ludzi, którzy pracowali na miejscu przy likwidacji szkód. Aplikację "Chernobyl VR Project" określa jako "kombajny edukacyjny o Czarnobylu".

Projekt jest już gotowy. We wtorek w 30. rocznicę w Kijowie odbędzie się oficjalna premiera z udziałem Witalija Kliczki, mera stolicy Ukrainy. W Internecie będzie dostępna w ciągu dwóch tygodni. Dokładna cena nie jest jeszcze znana.

- Planujemy, aby stworzyć widełki cenowe. Albowiem część funduszy zostanie przeznaczonych dla fundacji, które pomagają ofiarom wybuchu w elektrowni. Chcemy zrobić trzy, cztery zakresy cenowe, tak aby ludzie mogli zdecydować w jaki sposób wspomóc te fundacje. Jeśli ktoś kupi aplikację za 19 euro, to do fundacji trafi np. 30 procent, a jeśli za 10 euro, to 10 procent. Ustalamy jeszcze szczegóły – tłumaczy Łukasz Mach.

- Rynek VR dopiero się rozwija. Tworząc projekt o Czarnobylu chcieliśmy pokazać, że ten rynek nie służy tylko rozrywce. Zastanawialiśmy się jaki temat będzie atrakcyjny dla świata, ale również bliskie nam, Polakom – mówi przedstawiciel The Farm 51. Pomysł okazał się trafiony, bo od kilku miesięcy interesują się nim media z całego świata. Gliwickie studio odpowiada na pytania dziennikarzy m.in. BBC i Der Spiegel.

Pracownicy firmy z Gliwic kilkukrotnie gościli na Ukrainie. Dokładnie zobaczyli Prypeć i Czarnobyl. Wykonali tysiące zdjęć i nakręcili setki filmów, tak aby jak najlepiej pokazać wszystkie szczegóły.

- Cały czas tam jeździmy, przed nami jeszcze kilka wizyt. W maju wypuścimy pierwszą część aplikacji, a potem będziemy to rozbudowywać o kolejne materiały – podkreśla Łukasz Mach. Dodaje, że wyjazd na wschód jest dużym wyzwaniem.

- Nie jedziemy tam oczywiście jako wycieczka. Musimy zrobić tysiące zdjęć, bo nasza aplikacja to nie sztuczna grafika. Skanujemy konkretne miejsca w Czarnobylu, a potem przenosimy je dokładnie takimi jakie są w rzeczywistości do naszej aplikacji – wyjaśnia Dyrektor ds. PR i marketingu w The Farm 51. Na miejscu są traktowani jako ekipa badawcza dlatego mają dostęp do stref, gdzie normalnie nie można wchodzić.

Obaw przed wyjazdem nie brakowało. Wszyscy doskonale zdawali sobie sprawę jak jest tam niebezpiecznie.

- Ekscytacja jednak zwyciężyła. Na miejscu korzystamy z pomocy przewodników, którzy wiedzą gdzie można wejść, a które miejsca lepiej omijać. Mamy do nich zaufanie, że poprowadzą nas bezpiecznie. Ale strach oczywiście zawsze jest – przyznaje Łukasz Mach. Pamięta czas kiedy doszło do wybuchu.

- Mama musiała podjąć decyzję czy mogę pić mleko czy nie, bo mogło być skażone – mówi z uśmiechem.
The Farm 51 ma na swoim koncie wiele różnych produkcji, m.in. "Painkiller Hell & Damnation" czy "Deadfall Adventures". Pracowali również przy grze "Wiedźmin". Ale "Chernobyl VR Project" jest czymś szczególnym.

- Ze względu na tematykę na pewno to dla nas wyjątkowa praca. Do tej pory robiliśmy gry komputerowe. Przy projekcie o Czarnobylu współpracują z nami m.in. Mer Kijowa Witalij Kliczko i noblistka Swietłana Aleksijewicz, która opowiedziała nam o swoich przeżyciach z tych czasów – tłumaczy Łukasz Mach.

- Najciekawszy jest kontekst społeczny, bo my nie robimy tego tak naprawdę dla pieniędzy. Zysk będzie niewielki. Ale dzięki temu projektowi poznaliśmy ludzi, którzy tam pracowali, żyją tam. Możemy im pomóc. A poza tym samo miejsce popada w coraz większą ruinę i niedługo może przestać w ogóle istnieć. Tworzymy coś dla przyszłych pokoleń – dodaje.

Gliwiczanie wykorzystują swoją autorską technologię "Reality 51". Składa się z kilku mniejszych technologii jak skanowanie. Firma The Farm 51 zbiera w niej wszystkie najnowsze nowinki techniczne. Podobne studia są w Londynie czy Paryżu, w naszej części Europy trudno będzie znaleźć podobne studio.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wirtualny spacer po Czarnobylu i Prypeci? Tak, dzięki firmie z Gliwic - Dziennik Zachodni

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska