Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Can-Pack: najpierw były kłopoty, potem nawet "oczko"

Wojciech Batko
Łotyszka Gunta Baśko powoli, ale systematycznie wraca do formy jaką miała przed kontuzją
Łotyszka Gunta Baśko powoli, ale systematycznie wraca do formy jaką miała przed kontuzją Andrzej Banaś
Dziesięć dni, cztery spotkania, cztery zwycięstwa - tak przedstawia się dorobek koszykarek Wisły Can-Pack w 2011 roku, czyli od momentu wznowienia rozgrywek w rodzimej ekstraklasie i Eurolidze. Wczoraj "Biała Gwiazda" różnicą 21 punktów pokonała na wyjeździe rybnicki ROW, choć do przerwy wynik był nie tyle niespodziewany, ile wręcz sensacyjny.

Walczące o utrzymanie się w ekstraklasie rybniczanki prowadziły bowiem 38:37, co było efektem ich ogromu ambicji oraz niezłej formy i wyjątkowo "siedzącego" rzutu za trzy punkty. Dość powiedzieć, że w całym meczu gospodynie trafiły z dystansu 10 razy, z czego w pierwszej połowie aż ośmiokrotnie!
Po zmianie stron, w trzeciej kwarcie, wreszcie zaczęła się uwidaczniać przewaga krakowianek. Szczególnie było to widoczne w walce podkoszowej, w której brylowały Kobryn, Leuczanka i Leciejewska. To właśnie głównie dzięki nim przed ostatnią odsłoną wiślaczki miały w dorobku 5 "oczek" nadróbki - 56:51.

Przyszła jednak ostatnia kwarta i w niej dominacja faworytek nie podlegała już dyskusji. Tym razem jednak w głównych rolach wystąpiły tzw. małe koszykarki, czyli Pawlak i Phillips oraz te nieco wyższe, czyli Powell z Krężel. Nic więc dziwnego, że w tej finiszowej odsłonie przyjezdne już tylko powiększały rozmiary swojego zwycięstwa. Ostatecznie stanęło na "oczku" przewagi i... jest to ciut niesprawiedliwe dla rybniczanek, pamiętając o ich postawie we wcześniejszych kwartach, a szczególnie w pierwszej połowie meczu.

- Zdajemy sobie sprawę, gdzie jest nasze miejsce - powiedział po meczu trener ROW, Mirosław Orczyk. - Znamy też własne możliwości. Ale postawa w meczu z najlepszym polskim zespołem daje nam nadzieję na kolejne dobre występy i zwycięstwa w naszej batalii o uratowanie ekstraklasowej egzystencji. Po prostu chcemy ciężko pracować, żeby uratować koszykówkę dla Rybnika. Teraz najbardziej interesuje nas mecz z ŁKS, który będzie bojem o wszystko.

Z kolei trener Jose Ignacio Hernandez komplementował rywalki: - Przez trzy kwarty mieliśmy duże problemy z zatrzymaniem rybniczanek, szczególnie w grze obronnej. Na szczęście mamy długą ławkę, co pozwoliło na rotacje.

ROW Rybnik - Wisła Can-Pack Kraków 59:80 (22:20, 16:17, 13:19, 8:24)

Sędziowali: Tomasz Kudlicki i Marek Januszonek.

ROW: Suknarowska 18 (3x3), Koehn 14 (4x6), McLean 6, Harris 5 (1x3), Stanek 4 (1x3) - Brown 8 (1x3), Rozwadowska 4, grała też Przekop. Trener: Mirosław Orczyk.

Wisła: Kobryn 21, Pawlak 10 (2x3), Powell 10 (2x3), Leciejewska 6, Baśko 2 - Phillips 11 (3x3), Leuczanka 9, Krężel 6 (2x3), Jelavić 3 (1x3), Vucurović 2. Trener: Jose Ignacio Hernandez.

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Nastolatek oblał się benzyną i podpalił!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska