Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków. Dawid Olejarka: Muszę być cierpliwy i czekać na swoją szansę

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Anna Kaczmarz
Odkąd trafił do Wisły Kraków Dawid Olejarka dopiero w miniony czwartek pierwszy raz zagrał w wyjściowym składzie. 21-letni pomocnik dobrze spisał się w meczu z Lechią Gdańsk w Pucharze Polski. To on strzelił pierwszą bramkę dla „Białej Gwiazdy” w tym spotkaniu.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

- Dostał pan szansę gry w meczu z Lechią Gdańsk i można powiedzieć, że ją wykorzystał. Gol, awans do kolejnej rundy - czego chcieć więcej?
- Bardzo się cieszę, że w końcu udało mi się wyjść w pierwszym składzie, zagrać trochę więcej minut. Myślę, że pokazałem się z dobrej strony. Choćby tą strzeloną bramką. Oby tak dalej.

- Musieliście być źli, że nie udało się utrzymać prowadzenia 1:0 w regulaminowym czasie gry i trzeba było grać dogrywkę, bo Lechia nie miała zbyt wielu okazji na wyrównanie.
- Czułem na boisku, że Lechia niczym nam nie zagraża i rzeczywiście szkoda, że nie skończyliśmy tego po 90 minutach. Trochę w tym wszystkim było przypadku jeśli chodzi o wyrównującego gola. Taka jest jednak piłka, takie rzeczy się zdarzają. Najważniejsze, że ostatecznie to my cieszymy się z wygranej i awansu.

- Dogrywkę rozegraliście bardzo dobrze. Wyglądaliście na tle Lechii lepiej fizycznie.
- Tak, zgadzam się z tym. Strzeliliśmy bramkę, a uważam, że mogliśmy jeszcze dorzucić ze dwie kolejne, bo sytuacje na to były. To też pokazuje, że mieliśmy dużo siły, żeby walczyć w tym meczu nawet te 120 minut.

- Rozpoczął pan w wyjściowym ustawieniu te mecz na skrzydle, ale zmienialiście się na nim z Jesusem Alfaro i wtedy schodził pan do środka. Jak pan się czuje w takiej taktyce?
- Skrzydło to nie jest moja nominalna pozycja, ale muszę przyznać, że dobrze się odnajduję w tej roli. Dobrze się czuję w takim ustawieniu. Staram się spełniać zadania taktyczne, które dostaję od trenera.

- Przyszedł pan do Wisły latem, ale póki co, nie uzbierał przesadnie dużo minut. Pojawia się niecierpliwość?
- Muszę być cierpliwy, bo taki jest sport, taka jest piłka nożna. Trzeba po prostu ciężko pracować i czekać na swoją szansę. Cały czas robię swoje i mam nadzieję, że zasłużę na to, żeby tych minut na boisku było coraz więcej.

- Jest pan w Wiśle już kilka miesięcy. Może pan porównać jak to w Krakowie jest z tym, z czym stykał się pan w Stali Rzeszów? Czuć tutaj większą presję?
- Wisła jest większym klubem, więc automatycznie ciśnienie jest tutaj większe. Myślę, że mimo wszystko dajemy sobie nieźle z tym radę jako drużyna.

- Wygraliście ostatnio dwa takie można powiedzieć mocno energetyczne mecze, czyli najpierw w lidze z Motorem Lublin, a w czwartek z Lechią Gdańsk w Pucharze Polski. Myśli pan, że takie spotkania, takie momenty zbudują was jako zespół na kolejne mecze, żebyście mogli ruszyć w górę tabeli?
- Takie mecze na pewno budują, człowiek nabiera pewności siebie jeśli wygrywa w kilka dni dwa spotkania. Teraz trzeba jednak szybko zapomnieć o tym, co za nami, bo już w niedzielę czeka nas bardzo trudny mecz z Wisłą Płock. Musimy się do niego optymalnie przygotować.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska