

WYNIKI PONIŻEJ OCZEKIWAŃ
Wisła Kraków była jednym z faworytów przed startem sezonu w I lidze. I można dzisiaj już powiedzieć, że z roli faworyta nie wywiązała się tak, jak oczekiwali tego od niej jej kibice. Stało się tak m.in. dlatego, że „Biała Gwiazda” jesienią miała wyjątkową zdolność do tracenia punktów w meczach z drużynami, z którymi tracić ich po prostu nie miała prawa. Z trzech zespołów, które zimę spędzą na pozycjach spadkowych, „Biała Gwiazda” wygrała tylko z Resovią. Z przedostatnim Podbeskidziem Bielsko-Biała i ostatnim Zagłębiem Sosnowiec straciła w sumie pięć punktów. A przecież pogubiła je również w domowych meczach ze Stalą Rzeszów czy Chrobrym Głogów. Gdyby nie robiła tego w tak niefrasobliwy sposób, dzisiaj byłaby pewnym liderem tabeli. Ale nie jest, bo często nie potrafiła kruszyć murów stawianych przez rywali.

LEPIEJ NIŻ PRZED ROKIEM, ALE…
Wynik Wisły po jesieni jest oczywiście lepszy niż przed rokiem, bo nie ma tak ogromnych strat do dwóch pierwszych miejsc jak pod koniec 2022 roku. Przypomnijmy, że wtedy Wisła rok kończyła ze stratą aż trzynastu punktów do lidera i dziesięciu do wicelidera. Dzisiaj to tylko trzy punkty do prowadzących Arki Gdynia i GKS-u Tychy, choć ten ostatni ma jeden mecz rozegrany mniej. Jest to oczywiście dystans do odrobienia i to nawet dość szybko wiosną, bo z takimi Tychami wiślacy zagrają już drugi ligowy mecz w 2024 roku, a z Arką zmierzą się już na początku marca. Taka sytuacja nie może jednak nikogo uśpić przy ul. Reymonta. Dlaczego? Bo wiosną Wisła na piętnaście meczów aż dziewięć rozegra na wyjazdach. A nie jest to mocna strona „Białej Gwiazdy” w tym sezonie. Poza Krakowem wygrała raptem dwa razy. I to muszą w Wiśle mocno pamiętać i mocno popracować nad tym, żeby to się zmieniło, bo bez zwycięstw w gościach, awansu do ekstraklasy nie będzie.

WISŁA JESIENIĄ MOCNIEJSZA CZY SŁABSZA?
W Wiśle lubią podpierać się często liczbami, które mają wskazywać na to, że zespół nie grał tak źle jak mogłoby wskazywać miejsce w tabeli i dorobek punktowy. Przypomnijmy, że Wisła zmieniła się w porównaniu do wiosny i kibice jeszcze przed startem sezonu zastanawiali się czy jest mocniejsza czy słabsza? Można brać pod uwagę różne statystyki, ale najważniejsza jest ta punktowa. No to popatrzmy. Wiosną „Biała Gwiazda” zdobywała średnio 2,25 punktu na mecz. To była znacząca poprawa w stosunku do jesieni 2022 roku. No, ale w nowym sezonie Wisła przestała punktować na tak dobrym poziomie. Spadło to bardzo, bardzo mocno. Średnia 1,6 punktu na mecz to nie jest bilans, który dawałby choćby cień szansy na bezpośredni awans do ekstraklasy. Jeśli to się nie zmieni, Wisła wyląduje co najwyżej w barażach.