
MACIEJ ŻURAWSKI
Jeden z największych na tej liście. Wychowanek Warty na szerokie wody wypłynął w Lechu, w którym grał w latach 1998-99, w sumie 57 razy. Strzelił dla „Kolejorza” 19 goli. W Wiśle „Żuraw” wykręcił już wręcz znakomicie liczby. Grał dla „Białej Gwiazdy” od 1999 do 2005 roku, a następnie w sezonie 2010/2011. W sumie rozegrał w Wiśle 259 meczów, w których strzelił 150 bramek. I te sukcesy… Pięć razy był mistrzem Polski, dwa razy zdobył Puchar Polski, po razie Superpuchar i Puchar Ligi. Dwa razy był też królem strzelców ekstraklasy.

ARKADIUSZ GŁOWACKI
Kolejny poznaniak, który legendą stał się w Krakowie. Głowacki w Lechu grał od 1995 do 1999 roku. W ekstraklasie 75 razy, strzelił jedną bramkę. Z Wisłą „Głowa” związał się na dobre i złe, choć przede wszystkim dobre, bo w latach 1999-2010 wywalczył sześć tytułów mistrza Polski, dwa Puchary Polski, Superpuchar, Puchar Ligi. Wrócił do Wisły po dwuletniej przerwie na występy w Trabzonsporze w 2012 roku i grał do 2018 roku. Niezwykle istotna w jego przypadku jest również liczba meczów z białą gwiazdą na piersi. 461 oficjalnych występów w Wiśle to absolutny rekord w 115-letniej historii klubu! Do tego dorzucił 18 bramek.

EMILIAN DOLHA
W Wiśle grał w sezonie 2006/2007, w Lechu w kolejnym. W Krakowie rumuński bramkarz zaliczył 29 występów, w Poznaniu 11. Do dzisiaj pamiętany jest przede wszystkim z meczu Wisła - Lech, gdy wrócił na Reymonta w barwach „Kolejorza” i po prostu nie wytrzymał ciśnienia wrogich trybun, które uznały go za zdrajcę… Efekt był taki, że puścił cztery gole w 45 minut. Jeszcze po latach wspominał ten mecz jako swój największy piłkarski koszmar.

PAWEŁ KACZOROWSKI
W Lechu Kaczorowski grał dwa razy. Najpierw w sezonie 1999/2000, a następnie w latach 2003-2005. W „Kolejorzu” był podstawowym zawodnikiem. Do Wisły trafił z kolei w 2006 roku, ale zagrał… jeden raz. W dodatku nie w lidze, a jedynie w Pucharze Ligi.