Pewnym usprawiedliwieniem dla wiślaków może być fakt, że w krakowskiej ekipie nie brakowało problemów, związanych z koronawirusem. Zakażony był jeden z zawodników, co utrudniało pracę treningową. Nawet jednak, gdyby wszystko było w krakowskiej drużynie w porządku, szans wielkich w Słupsku by nie było, bo Czarni mają naprawdę mocny skład. I to w sobotę się potwierdziło w całej rozciągłości.
Od początku Czarni ostro wzięli się do pracy i już w pierwszych minutach wybili krakowianom z głów marzenia o czymkolwiek w tym spotkaniu. Dość powiedzieć, że po 2,5 minutach gry było… 11:0! I już do końca meczu ta przewaga była bardzo duża. Od czasu do czasu udawało się oczywiście Wiśle trochę zmniejszyć straty, ale nie miało to praktycznie żadnego znaczenia. „Wawelskie Smoki” po prostu w tym spotkaniu zderzyły się ze ścianą…
Czarni Słupsk - TS Wisła Chemart Kraków 102:53 (30:15, 27:17, 28:13, 17:8)
Czarni: Pieloch 33, Pabian 9, Kordalski 6, Śmigielski 6, Długosz 4 oraz Przyborowski 18, Kulikowski 12, Słupiński 6, Wątroba 4, Kopciński 3, Rzechtalski 1.
Wisła: Żaczek 11, Chrabota 10, Włodarczyk 7, Maj 4, Zgłobicki 1 oraz Rajewicz 9, Czyż 6, Gorgoń 3, Kozyra 2, Krakowiak 0, Skubiński 0, Wojciechowski 0.
Sędziowali: Jacek Dolski, Tomasz Konopacki, Bartłomiej Chodorowski.
- Piotr Żyła i Marcelina Ziętek. Ale piękna z nich para! Po sukcesie w Planicy były łzy
- Wisła Kraków. Skąd pochodzą wiślacy? [DRUŻYNA 2022]
- Wędkarstwo to nie hobby, to styl życia MEMY
- Byli piłkarze Wisły zmienili kluby. Lucas, syn Clebera, jest w Grecji
- Przywódca Sharksów: Jak dojeżdżaliśmy kibiców Cracovii i Hutnika
- A gdyby piłkarze Cracovii byli... kobietami? Obejrzyj zdjęcia!
