
DZIEŃ POLSKI W ŁĘCZNEJ
Trzy gole strzeliła w Łęcznej Wisła, a na listę strzelców wpisywali się tylko polscy piłkarze. Kolejno: Michał Żyro, Dawid Szot i Mateusz Młyński. Nie jest to codzienna sprawa w zespole „Białej Gwiazdy”. Ostatni raz taka sytuację, gdy na liście strzelców dla krakowskiej drużyny widniało tylko polskie nazwisko, mieliśmy późną jesienią, gdy po jednym golu w meczach z Górnikiem Łęczna, a następnie z Sandecją Nowy Sącz strzelali Dawid Szot i Igor Łasicki. Żeby znaleźć mecz, w którym Wisła strzeliła więcej niż jedną bramką, a do siatki trafiali tylko Polacy, trzeba cofnąć się do… drugiej kolejki i meczu w Rzeszowie. Wisła wygrała wtedy 2:0 z Resovią, a na listę strzelców wpisali się Michał Żyro i Igor Łasicki.

MICHAŁ ŻYRO DŁUGO CZEKAŁ NA TAKI MECZ
Michał Żyro był na początku sezonu wiodącą postacią w Wiśle. Później nie było jednak już tak różowo, bo grał nieco słabiej, miał też problemy zdrowotne. Wiosną wchodził na boisko z ławki i też formą nie zachwycał. W Łęcznej to był jednak znów ten dobry Żyro. Długo czekał na taki mecz, ale chyba dobrze mu zrobiło ustawienie w ataku, a nie na skrzydle. Żyro zdecydowanie lepiej czuje się polu karnym niż na boku boiska. I lepiej się czuje, gdy gra od pierwszej minuty.

IGOR SAPAŁA - NOWA BROŃ NA BARAŻE?
Przychodził do Wisły jako wzmocnienie, ale dość szybko złapał kontuzję i nie grał. Teraz jednak jest w coraz lepszej dyspozycji, a w sobotę Igor Sapała zagrał już naprawdę bardzo dobry mecz. To piłkarz, który dużo widzi na boisku, umiejętnie reguluje tempo gry. Potrafi nie tylko rozbijać ataki rywali, ale też inicjować swojego zespołu. Jego gra może być dla Wisły tajną i skuteczną zarazem bronią na baraże.

DAWID SZOT, BOHATER KOŃCÓWKI SEZONU
Strzelił gola w Bielsku-Białej, trafił do siatki w Łęcznej. Dawid Szot staje się jednym z bohaterów końcówki sezonu w Wiśle. Nie tylko strzela bramki, ale przede wszystkim jest solidny w tym, co robi w obronie. W bardzo ładny sposób pracuje ostatnio Szot na szacunek trybun.