
PETER HYBALLA I EFEKTYWNOŚĆ
Mecz z Lechem Poznań był osiemnastym spotkaniem, w którym Wisłę prowadził Peter Hyballa. „Biała Gwiazda” wygrała zaledwie pięć z nich. Średnia punktów z tych meczów to 1,1. Powiedzmy sobie wprost - to jest bardzo słaby wynik. I naprawdę nie przemawiają do nas te wszystkie populistyczne gadki o piłkarzach leniach, o drużynie, która gra przeciwko trenerowi, itp., itd. Bo fakty są takie, że ostatni naprawdę dobry mecz Wisła zagrał w lutym! Nie wygrała od marca. Z jednej strony to oczywiście efekt jakości zespołu, jaki obecnie gra przy ul. Reymonta. Z drugiej jednak efekt pracy Niemca, który z całą pewnością od dobrych kilku tygodni nie wyciąga z tej grupy piłkarzy maksymalnych możliwości. Narracja lansowana przez niektóre osoby o dobrym trenerze i złych zawodnikach, z którymi musi pracować, jakoś zatem do końca do nas nie przemawia.

KOLEJNY RAZ MOŻE SIĘ NIE UDAĆ, CZYLI CZAS NA ZMIANY
Napisaliśmy wcześniej, że zarządzający Wisłą powinni się zastanowić, bo to już drugi sezon z rzędu, gdy prawie do samego końca drużyna walczy o utrzymanie. Jeśli teraz nie dojdzie w klubie do naprawdę głębokim zmian w sektorze sportowym, to następnym razem może już naprawdę się nie udać uratować ekstraklasy. Dzwonek alarmowy powinien donośnie dzwonić już teraz, ale nie dopiero jesienią, gdy drużyna znów może wpaść w tarapaty. Trzeba przede wszystkim wybrać wreszcie sternika, który będzie w stanie sprawić, że zawodnicy przez większość sezonu będą pokazywać się ze swojej lepszej strony, a nie wciąż wychodzić z kolejnych kryzysów.

POTRZEBA JAKOŚCI, JAKOŚCI I JESZCZE RAZ JAKOŚCI
Wisła potrzebuje wzmocnień, a nie uzupełnienia składu. Tutaj potrzeba piłkarzy z jakością, przede wszystkim do przednich formacji. Tak, wiemy, że klub wciąż przeżywa trudne chwile, że wciąż musi spłacać stare długi, ale jakościowe transfery są po prostu konieczne, jeśli drużyna ma robić postęp i na boisku zarabiać na swoje utrzymanie. Spore grono zawodników wkrótce pożegna się z klubem, zejdą z listy płac. Dobrze byłoby, żeby zastąpili ich gracze, którzy podniosą sportowy poziom drużyny. Niech ich przyjdzie nawet mniej, ale więc do dobrej gry, niż na sztukę. Bo Wisła dzisiaj potrzebuje jakości, jakości i jeszcze raz jakości!

KONIEC EPOKI
W sobotę ostatni raz na stadionie przy ul. Reymonta zagrał Rafał Boguski. To już jeden z ostatnich, którzy pamiętają czasy Wielkiej Wisły pierwszej dekady XXI wieku. Za moment w tej szatni piłkarzem, który w barwach Wisły wywalczył mistrzostwo Polski będzie już tylko Jakub Błaszczykowski. Z klubu odchodzi już bowiem również Łukasz Burliga.