
WISŁA MA NAPASTNIKA
Jan Kliment to jest napastnik, jakiego szukała Wisła. Tak wiemy, że to dopiero jeden mecz, ale naszym zdaniem Czech pokazał w nim, że ma wszystko, co potrzeba, by być czołowym snajperem ekstraklasy. Ma instynkt, co udowodnił przy swoim golu. Ma odejście przy jednoczesnym wyczuciu linii spalonego, co pokazał w kilku akcjach. Dobrze się zastawia. I nie jest egoistą, potrafi bardzo dobrze współpracować z partnerami. Teraz czas na potwierdzenie tego wszystkiego w kolejnych spotkaniach.

KRAKOWSKA PIŁKA JUŻ JEST
Było kilka fragmentów tego meczu, gdy Wisła tak operowała w środku pola piłką, że lubinianie tylko za nią biegali. Krótkie, szybkie podania bez przyjęcia, czyli po prostu krakowska piłka w czystej postaci. Oby więcej takich meczów!

WERYFIKACJA OBRONY JESZCZE PRZYJDZIE
Oczywiście zdajemy sobie sprawę z tego, że to dopiero pierwszy mecz, a Zagłębie Lubin w okresie przygotowawczym miało sporo problemów. Dlatego weryfikacja Wisły jeszcze przyjdzie. Szczególnie obrony, bo choć krakowianie zagrali „na zero” w tyłach, to jednak kilka okazji goście sobie stworzyli. Chyba za łatwo.

WYRÓWNANA KADRA
Plusem obecnej Wisły jest wyrównana kadra. Wreszcie można powiedzieć, że „Biała Gwiazda” ma kim realnie straszyć z ławki. Będzie to cenne szczególnie gdy przyjdą trudne momenty w sezonie.